W obronie korespondenta "Gazety Wyborczej" skazanego na areszt na Białorusi
Andrzej Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" na Białorusi i działacz Związku Polaków na Białorusi, który w piątek został skazany na 15 dni aresztu, będzie składał apelację. Dziś w jego sprawie ma się wypowiedzieć Kancelaria Prezydenta RP.
Poczobut został skazany za udział w manifestacji opozycji w wieczór po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia ub.r. Zatrzymany tuż po demonstracji, był sądzony wraz z innymi zatrzymanymi wtedy osobami. Dostał karę grzywny, ale później prokuratura wniosła apelację w jego sprawie, zakończoną wyrokiem 15 dni aresztu. To maksymalny dopuszczany przez białoruskie prawo wyrok w takich sprawach. W piątek redakcja "GW" wysłała skargę do Międzynarodowego Stowarzyszenia Wydawców Prasy, poinformowała też o sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Już przy pierwszym wyroku interweniowaliśmy w MSZ i w dziennikarskich organizacjach międzynarodowych - mówi Roman Imielski, p.o. szef działu zagranicznego "Gazety Wyborczej". - Możliwości nacisku na reżim Aleksandra Łukaszenki są jednak ograniczone - dodaje. Rada Naczelna Związku Polaków na Białorusi ogłosiła w niedzielę list otwarty, w którym zwraca się do prezydenta, by zabrał głos w sprawie Poczobuta, a także w sprawie działań wobec innych członków organizacji. "Istnieje realne zagrożenie, że na skazaniu Poczobuta na 15 dni aresztu władze Białorusi nie poprzestaną" - głosi dokument. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, dziś Kancelaria Prezydenta poinformuje, jakie działania w związku ze skazaniem dziennikarza podejmie Bronisław Komorowski. Apelacja od wyroku będzie mogła być złożona dzisiaj i możliwe, że zostanie rozpatrzona dopiero po upływie 15 dni, które dziennikarz ma spędzić w areszcie. Nie ma też pewności, czy do aresztowanego zostanie dopuszczony jego prawnik.(TAM, 14.02.2011)










