Były wydawca ”Dziennika” ma przeprosić Kaczmarków

Ringier Axel Springer Polska musi przeprosić Janusza i Honoratę Kaczmarków i zapłacić im 100 tys. zł za opublikowanie w 2009 roku w ”Dzienniku” podsłuchów ich prywatnych rozmów.

Taki jest piątkowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie wobec wydającej wówczas ”Dziennik” spółki Axel Springer Polska (dziś Ringier Axel Springer Polska). Sąd rozpatrywał apelacje pozwanego wydawcy oraz Honoraty Kaczmarek, żądającej dodatkowych 50 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych. Podtrzymał zeszłoroczny wyrok sądu niższej instancji. ”Bezprawnie naruszono prawo do prywatności małżeństwa. Bez zgody opublikowano materiały będące w aktach śledztwa. Nie przemawiał za tym interes społeczny” – uzasadniał. Piątkowy wyrok sądu jest prawomocny i powinien zostać wykonany w ciągu 14 dni. Pełnomocnik Ringier Axel Springer Polska mecenas Radosław Pośnik zapowiedział, że tak się stanie: w ”Gazecie Wyborczej” oraz "Rzeczpospolitej” ukażą się przeprosiny, a zadośćuczynienie zostanie Kaczmarkom przekazane. Niezależnie od tego jednak wydawca prawdopodobnie złoży kasację do Sądu Najwyższego. Jak bowiem mówił Pośnik, wyrok może nadmiernie ograniczyć rolę prasy w społeczeństwie. W maju 2009 roku ”Dziennik” podał, że ”dotarł do stenogramów” podsłuchanych latem 2007 roku przez ABW rozmów Kaczmarków. Posługujący się pseudonimem nieustalony autor opublikował je na portalu Dziennik.pl zaraz po tym, jak przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków zeznawała Honorata Kaczmarek. Żona Kaczmarka, byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, mówiła w podsłuchanych rozmowach mężowi m.in., by ”przestał kłamać”. ”Ciągniesz nas w otchłań”; ”Ziobro nie ma żadnych dowodów! On poleci po opinii publicznej! I na twoich pier... kłamstwach!” – mówiła. Kaczmarkowie, pozywając wydawcę ”Dziennika”, wskazywali, że publikacja tych rozmów jest ”jawnym naruszeniem prawa do prywatności” i ”swoistą groźbą przed kolejnymi zeznaniami przed sejmową komisją śledczą”.

(PAP, KOZ, 31.01.2011)