Dane o sprzedaży "Wprost" zostaną poddane nadzwyczajnej kontroli ZKDP
1 lutego rozpocznie się nadzwyczajna kontrola danych dotyczących sprzedaży tygodnika "Wprost" deklarowanych przez wydawcę (AWR Wprost). To decyzja zarządu Związku Kontroli Dystrybucji Prasy.
Zarząd ZKDP przychylił się do wniosków złożonych przez konkurentów ”Wprost” – wydawców ”Polityki" (”Polityka” Spółdzielnia Pracy) i ”Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska). ”Wprost” od połowy ub.r. praktycznie co miesiąc wykazywał wzrost sprzedaży. Według danych za październik ub.r. jego średnie rozpowszechnianie płatne razem wyniosło 117,9 tys. egz. Wyniki "Wprost" były coraz bliższe deklarowanym przez lidera ("Polityka") i wicelidera segmentu tygodników opinii (”Newsweek Polska”). – Nasz wniosek został rozpatrzony, a my cierpliwie czekamy na to, co wyniknie z kontroli. Do tego czasu nie chcemy już tej sprawy komentować – mówi Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy "Polityki". Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa kontrola. Gdyby nie jej nadzwyczajny tryb, wyniki z kontroli sprzedaży ”Wprost” w 2010 roku zostałyby ujawnione dopiero pod koniec br. – Do dzisiaj żadne pismo z ZKDP do nas nie wpłynęło. Dopóki takiego dokumentu nie otrzymamy, nie będziemy komentować decyzji ZKDP – zaznacza Anna Pawłowska-Pojawa, PR manager wydawcy. Właścicieli ”Wprost” zarząd ZKDP upomniał już za wyniki kontroli danych z 2009 roku (tytuł był wówczas w rękach rodziny Królów, a teraz jego wydawcą jest Platforma Mediowa Point Group SA). Upominając ”Wprost” za wyniki z 2009 roku, ZKDP nakazał złożenie korekty również w deklaracjach za 2010 rok, gdyby błędy się nadal powtarzały. Jak się dowiedział "Presserwis", chęć złożenia takiej autokorekty za ub.r. wydawca zgłosił w piśmie, które wpłynęło do ZKDP tuż przed ubiegłotygodniowym posiedzeniem zarządu Związku. Czego miałaby dotyczyć autokotekta? – Nie komentujemy naszej korespondencji ze Związkiem – mówi jedynie Anna Pawłowska-Pojawa.(SK, 17.01.2011)










