”Inka” chce odszkodowania od ”Super Expressu”
Halina B., znana pod pseudonimem ”Inka”, żąda 150 tys. zł od ”Super Expressu” za opublikowanie zdjęć przedstawiających ją w bieliźnie i niepochlebny artykuł na jej temat.
Pozew związany jest z materiałem, który ukazał się w ”Super Expressie” w kwietniu 2009 roku, gdy ”Inka”, która spędziła w więzieniu osiem lat za pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego, wyszła na wolność. Gazeta na pierwszej stronie opublikowała jej zdjęcia zrobione przez policję po zatrzymaniu w sprawie zabójstwa Dębskiego w 2001 roku. Fotografie były podpisane: ”Inka w bieliźnie wyglądała olśniewająco. Nic dziwnego, że tracili dla niej głowę nie tylko gangsterzy”. W artykule na jej temat pojawiły się m.in. informacje o tym, że wychowywała się ”w patologicznej rodzinie” i ”już jako nastolatka przykuwała uwagę mężczyzn”. Halina B. domaga się 150 tys. zł od naczelnego gazety, wydawcy i autora tekstu za naruszenie prawa do wizerunku oraz godności. ”Super Express” chce oddalenia pozwu. ”Nie podaliśmy nazwiska >>Inki<<, a jej oczy na zdjęciach przesłoniliśmy” – tłumaczył w rozmowie z PAP naczelny ”SE” Sławomir Jastrzębowski. – ”Jej ciało było bronią wobec Dębskiego, my pokazaliśmy tę broń” - dodał. Sąd Okręgowy w Warszawie wysłuchał wczoraj obu stron sporu na procesie za zamkniętymi drzwiami. Jacek Dębski, były minister w rządzie AWS, zginął w Warszawie pod restauracją, z której wyszedł nocą z ”Inką”. Zastrzelił go płatny zabójca Tadeusz Maziuk ”Sasza”. Dzień później ”Inka” poszła na policję, mówiąc, że była świadkiem zabójstwa.(RYD, PAP, 07.10.2010)










