Politycy budują negatywny wizerunek public relations – skarżą się PR-owcy
Politycy nie rozumieją, czym jest public relations i używają tego pojęcia w negatywnym kontekście - twierdzi Związek Firm Public Relations na podstawie raportu ”PR w ustach polityków”.
Dokument na zlecenie Związku przygotował Instytut Monitorowania Mediów. Zbadał 1077 artykułów i materiałów zawierających termin ”public relations” opublikowanych w pierwszej połowie br. Celem raportu było określenie stosunku polityków do pojęcia PR. Jak się okazało, 52 proc. wypowiedzi polityków na temat PR miało charakter negatywny, 48 proc. - neutralny. Nie było żadnej pozytywnej wypowiedzi. Najczęściej źle o PR mówili Janusz Palikot, Grzegorz Napieralski i Jarosław Gowin. Jak podkreśla ZFPR, politycy określają działania PR głównie jako zagrywki i sztuczki, a na takim przedstawianiu tracą tysiące specjalistów zajmujących się zawodowo komunikacją. – Public relations to rzetelna komunikacja i dialog z otoczeniem na temat prowadzonych działań. Tymczasem politycy mylą PR z nierzetelnym marketingiem politycznym. Efekty takich działań są niestety szkodliwe – podsumowuje raport Paweł Trochimiuk, prezes ZFPR.(RYD, 12.08.2010)










