Axel Springer Polska przeprosił Giertycha, ale tylko w prasie
We wczorajszych wydaniach ”Gazety Wyborczej” i ”Rzeczpospolitej” ukazały się ogłoszenia, w których Axel Springer Polska przeprasza Romana Giertycha. Sąd zobowiązał wydawnictwo do zamieszczenia przeprosin także w Internecie i telewizji, ale Springer uważa, że technicznie jest to niewykonalne.
Przeprosiny to wynik procesu, który Giertych wytoczył ”Faktowi” i Springerowi. Chodziło o teksty z 2007 roku, w których napisano m.in., że rządowy samochód wozi na zakupy rodziców wicepremiera Romana Giertycha. Sąd uznał, że redakcja naruszyła dobra osobiste Giertycha, a teksty były nieprawdziwe. Nakazał wydawnictwu zamieszenie sprostowań w ”GW”, ”Rz”, w portalu Interia.pl i przed ”Faktami” w TVN. Ponieważ wydawnictwo nie przepraszało powoda, ten ponownie skierował sprawę do sądu, tym razem domagając się zajęcia 350 tys. zł na koncie ASP na poczet zamówienia sprostowań. Sąd pierwszej instancji pod koniec czerwca br. uznał, że właśnie taką kwotę Giertych może wyegzekwować od wydawcy ”Faktu”. – Dotychczas nie mogliśmy przeprosić Romana Giertycha ze względu na źle zapisany wyrok – mówi Jakub Kudła, dyrektor działu prawnego Axel Springer Polska. – Sąd nakazał publikacje przeprosin w Internecie i w telewizji w ramkach wielkości 15 na 20 centymetrów. A to jest po prostu niewykonalne – podkreśla Kudła. Dodaje, że właśnie taką odpowiedź wydawnictwo otrzymało od portalu Interia.pl, gdy próbowano zamówić takie ogłoszenie. W Interia.pl takie ogłoszenie miało wisieć na głównej stronie przez cały dzień. – Dlatego do tej części wyroku się nie zastosujemy. Z kolei przy emisji sprostowania w telewizji rozważamy pojawienie się człowieka, który będzie trzymał kartkę o określonej przez sąd wielkości ze spisanymi przeprosinami – dodaje. – Rzeczywiście takie przeprosiny w Interia.pl będą zajmowały 2/3 ekranu, ale po prawomocnym wyroku nie można już dyskutować z sądem. Przyjmuję przeprosiny w gazetach, ale jeśli nie dojdzie do wykonania pozostałej części wyroku, to będę tego dochodzić na drodze egzekucji komorniczej – zapewnia Roman Giertych.(SK, 21.07.2010)










