Instytuty badawcze ratują w drugiej turze wyborów swój wizerunek
06.07.2010, 12:43
Trafne sondaże instytutów badawczych w drugiej turze wyborów prezydenckich ratują wizerunek branży – oceniają specjaliści od public relations.
Wczoraj po południu Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że Bronisław Komorowski otrzymał w drugiej turze 53,01 proc. głosów, a Jarosław Kaczyński – 46,99 proc. Sondaże SMG/KRC dla TVN i TVN 24 oraz Homo Homini dla Polsatu nie różniły się zbytnio od tych oficjalnych (SMG/KRC: Komorowski – 51,09 proc., Kaczyński – 48,91 proc., a Homo Homini: Komorowski – 51,1 proc., Kaczyński – 48,9 proc.). Badanie TNS OBOP dla Telewizji Publicznej, podobnie jak w pierwszej turze, okazało się najbardziej precyzyjne (Komorowski 53,1 proc.; Kaczyński 46,9 proc.). TNS OBOP i SMG/KRC sondaż przeprowadzały metodą exit pools, a Homo Homini metodą telefoniczną. Przy pierwszej turze wyborów wyniki podawane przez SMG/KRC i Homo Homini znacznie się różniły od wyników podanych potem przez PKW. – Tym razem instytuty dołożyły starań i trafnie wskazały wyniki. Tym samym polepszyły swój wizerunek. Teraz muszą wyciągnąć wnioski, dlaczego tak się pomyliły w pierwszej turze i wytłumaczyć to opinii publicznej – radzi Adam Łaszyn, prezes Alert Media Communications. - Ten zgrzyt z pierwszej tury jedynie przez jakiś czas pozostanie i będzie ciążył na wizerunku branży badawczej – uważa Paweł Trochimiuk, prezes zarządu Związku Firm Public Relations. Zastrzeżeń do pracy SMG/KRC i Homo Homini nie miały ani TVN, ani Polsat. – Wynik sondażowy był bliski temu podanemu przez PKW i najpewniej będziemy pracować z Homo Homini przy kolejnych wyborach – mówi rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk.(RYD, 06.07.2010)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










