Dział: PRASA

Dodano: Maj 19, 2010

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Stan alarmowy w lokalnych mediach na zalanych terenach

Podtopione redakcja "Polski Gazety Krakowskiej" i budynek z redakcją "Kroniki Beskidzkiej" w Bielsku-Białej, niedziałające serwery – lokalne media w tych dniach nie tylko pracują przez całą dobę, by informować o powodzi, ale same borykają się z jej skutkami.

Woda wdarła się do piwnic i garaży budynku, w którym jest redakcja ”Polski Gazety Krakowskiej” (Polskapresse) i zagrażała sieci przewodów elektrycznych. Część redakcji już wczoraj rano przeniosła się do siedziby ”Polski Dziennika Zachodniego” w Katowicach. – Jeśli sytuacja będzie się pogarszać, pozostała część zespołu przeniesie się do siedziby Urzędu Marszałkowskiego – informowała Bernadetta Podlińska, prezes oddziału Polskapresse Prasa Krakowska. Przez cały dzień informatycy dziennika pracowali nad utrzymaniem łączności z lokalnymi redakcjami w Nowym Sączu, Tarnowie, Oświęcimiu i na Podhalu, by gazeta mogła wyjść w pięciu mutacjach. Prezes Podlińska nie ukrywała jednak, że jeśli łączność zostanie zerwana, gazeta może nie być mutowana. Bieżących wiadomości o objazdach i drogach zamkniętych w Małopolsce dostarcza serwis NaszeMiasto.pl. Z powodu podtopień w Małopolsce nie działała część serwerów Grupy Onet, a także serwisy niektórych kanałów TVN. Ponieważ wylała rzeka Biała w Bielsku-Białej, woda dostała się do znajdującej się niedaleko siedziby wydawnictwa Prasa Beskidzka, wydawcy ”Kroniki Beskidzkiej”. Mimo tych trudnych warunków redakcje w Małopolsce, na Śląsku i Podbeskidziu pracują non stop, starając się zebrać jak najwięcej wiadomości i na bieżąco informować mieszkańców. – Pracujemy praktycznie jak telewizja – informuje naczelny ”Gazety Wyborczej Katowice” Dariusz Kortko. – Przez całą noc z 17 na 18 maja redakcja naszego portalu przygotowywała relację z zagrożonego zalaniem przez Odrę Raciborza – dodaje. – W pracy zjawił się cały zespół. Dziennikarze starają się dotrzeć do najbardziej zagrożonych miejscowości w regionie, jak Bochnia i Brzesko, choć jest to trudne, bo niektóre drogi są nieprzejezdne – mówi Piotr Gądek, zastępca redaktora naczelnego ”Gazety Wyborczej Kraków”. Lokalne radia w Bielsku, Krakowie i Katowicach pozmieniały ramówki, by na bieżąco informować o zagrożeniu. Także w RMF FM serwisy emitowane są co pół godziny. Co ciekawe, informatorami lokalnych redakcji są często sami mieszkańcy, w tym i powodzianie. Nadsyłają e-maile, SMS-y i materiały wideo pokazujące stan konkretnych dróg czy mostów. – To nieocenione źródło informacji, wyprzedzające nawet policję i straż pożarną – mówi Magdalena Pawińska, wydawca w newsroomie Radia Bielsko. – To często jedyne okno na świat dla mieszkańców regionu – wtóruje jej Wojciech Trzcionka, naczelny cieszyńskiej Gazetacodzienna.pl. Choć Dariusz Bandoła, dyrektor Prasy Beskidzkiej, zaznacza: – Dane te jednak często pochodzą od nadgorliwych czytelników i wymagają weryfikacji. W tak trudnych warunkach pracy konkurencja schodzi często na dalszy plan – redakcje lokalne wymieniają się informacjami. Na przykład Gazetacodzienna.pl. dzieli się wiadomościami od czytelników z innymi lokalnymi portalami.

(JM, MW, 19.05.2010)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.