Mogą być trudności z realizacją kampanii w telewizji po zakończeniu żałoby
Reklamodawcy, którzy wstrzymali kampanie telewizyjne do czasu zakończenia żałoby, mogą mieć później problemy z ich realizacją.
Tadeusz Żórawski, prezes domu mediowego Universal McCann, uczula, że odrobienie przerwy w kampaniach może okazać się niemożliwe. - A planowanie działań po zakończeniu żałoby będzie trudne. Wtedy zapewne wszyscy zechcą odrobić straty i można spodziewać się dużego szumu i spadku skuteczności reklam. Z kolei całkowita rezygnacja z działań, przesunięcie ich na inne miesiące, to też rozwiązanie nie dla wszystkich, bo na przerwaniu kampanii przez jednego reklamodawcę może skorzystać konkurent. W wielu przypadkach trzeba będzie wymyślić nowe kampanie – mówi Żórawski. Większość reklamodawców poza deklaracją, że wstrzymuje kampanie na czas żałoby, na razie nie zamawia czasu na drugą połowę kwietnia br. Zbigniew Badziak, dyrektor biura reklamy TVP, spodziewa się jednak, że w przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy. Przewiduje nawet spiętrzenie zleceń w drugiej połowie kwietnia. – Będzie podobnie jak po śmierci papieża – spodziewa się Badziak. – Wiosna to intensywny czas dla większości reklamodawców. Wiele kampanii zostało rozpędzonych w ostatnich tygodniach. Już zastanawiamy się, jak rozładować tłok. Będziemy proponować reklamodawcom przesunięcie kampanii na maj, do kanałów tematycznych i inne rozwiązania - dodaje. Przedstawiciele stacji przewidują, że trudności z realizacją kampanii w kwietniu mogą przeciągnąć się na kolejne miesiące. – Trudno określić, jak długo to może trwać – stwierdza Marcin Idzik, dyrektor sprzedaży czasu reklamowego Grupy TVN. – Dlatego, że nie wiadomo, jaka część budżetów będzie powracała na rynek telewizyjny. W dodatku w czerwcu czekają nas jeszcze wybory prezydenckie i mundial – przypomina Idzik.(MŁ, 14.04.2010)










