Dział: RADIO

Dodano: Luty 15, 2010

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze Trójki rozważają spór zbiorowy z dyrekcją stacji

Dziennikarze Programu III Polskiego Radia rozważają wejście w spór zbiorowy z dyrektorem stacji Jackiem Sobalą.

Uważają, że jego decyzje zagrażają wizerunkowi Trójki ”jako obiektywnego medium”, jak stwierdzili w skierowanym do niego piśmie. Pierwszy krok w tym kierunku wykonali w piątek. Związek Zawodowy Dziennikarzy i Pracowników Programu III Polskiego Radia wystosował postulat, w którym domaga się od Sobali cofnięcia (do 18 marca) decyzji o przekazaniu prowadzenia porannego ”Salonu politycznego”, przeglądu prasy oraz rozmowy z komentatorami Michałowi Karnowskiemu, publicyście ”Polski” (Polskapresse). Karnowski będzie to robił jako współpracownik stacji. Dziś związek ma szczegółowo dyskutować o dalszym przebiegu sporu. – Mamy powody, by przypuszczać, że na problemie Michała Karnowskiego się nie skończy – wyjaśnia Jerzy Sosnowski, publicysta stacji, który podpisał się pod postulatem. – Dlatego zależy nam, by zaangażować w spór jak najszersze grono i wprowadzić mediatora – dodaje. Powierzając prowadzenie audycji Karnowskiemu, Sobala jednocześnie odsunął od anteny i pozbawił honorariów dziennikarzy dotychczas je prowadzących: Krystiana Hankego, Marcina Zaborskiego i Damiana Kwieka. – Poprosiłem ich, by przedstawili nowe propozycje tego, co mogliby robić w Trójce – mówi Sobala. – Przyjęli to ze zrozumieniem. To przecież leży w ich interesie – dodaje dyrektor Trójki. Jeden z tych dziennikarzy zapewnia, że faktycznie Sobala nie zagroził im zwolnieniami: – Ta rozmowa nie zapowiadała armagedonu, choć wcześniej były zapowiedzi zwolnień w stacji, co powszechnie wiadomo z mediów. Nie jest mi z tym miło, ale zamierzam wymyślić coś dla siebie w Trójce – mówi. Dziennikarzy Trójki oburzyło nie tylko odsunięcie od programu etatowych pracowników wbrew wcześniejszym deklaracjom, że ”wszelkie zmiany w obsadzie funkcji gospodarzy programu będą przeprowadzane w taki sposób, by pracownicy etatowi Polskiego Radia nie odczuli finansowo ich skutków”, jak napisali w piśmie do szefa anteny. Także to, że ich miejsce zajął publicysta uznawany jednoznacznie za zdeklarowanego sympatyka PiS. Przypomnieli Sobali, że został powołany na stanowisko ”w okolicznościach, które prowokowały podejrzenia, że jest to nominacja polityczna, mająca zapewnić jednej z partii opozycyjnych dostęp do Trójki jako do narzędzia propagandowego”. Ich zdaniem dotychczasowi dziennikarze prowadzący audycje powierzone Karnowskiemu są neutralni politycznie, dlatego zmiana ”rzuca cień na wizerunek Trójki jako obiektywnego medium publicznego”. Obawiają się też, że Karnowski będzie uprawiał na antenie kryptoreklamę, bo powoływał się na zatrudniający go dziennik, gdy prowadził przegląd prasy za czasów Krzysztofa Skowrońskiego. Wszystkie te argumenty dziennikarze przedstawili w piątek Sobali. – Przyjąłem je do wiadomości – mówił po spotkaniu szef Trójki. – Rozmowa była ciekawa i na wysokim poziomie. Zastanawiam się nawet, czy w przyszłości nie transmitować takich spotkań – ironizował. Michał Karnowski uważa, że dziennikarze Trójki zachowują się nie fair. – Przecież publicyści o wyrazistych poglądach, jak Jacek Żakowski i Tomasz Lis, mają swoje audycje w telewizji publicznej i nikt przeciwko temu nie protestuje – wskazuje. – Gdy poprzednio prowadziłem ”Salon polityczny”, dostarczałem newsy, a moje rozmowy były opiniotwórcze, co się nie zdarzało w tym programie ostatnio. Ja przyjąłem z pokorą, gdy Magdalena Jethon wyrzuciła mnie ze stacji. To są prawa tego rynku i ja jestem z nimi pogodzony. Dziennikarze Trójki najwidoczniej nie i w ten przykry dla mnie sposób ratują swoje miejsca pracy – mówi Karnowski. Pytany, jak zamierza pogodzić pracę w Trójce z pisaniem do dziennika, przypomina, że robił to już wcześniej. – Nie jest to protest skierowany przeciwko Michałowi Karnowskiemu jako dziennikarzowi – zapewnia Sosnowski. – Gdyby zastąpił mnie, byłoby mi przykro, ale w mojej audycji polityka nie ma takiego znaczenia – dodaje Sosnowski. Protestujący dziennikarze podejrzewają jednak, że decyzja dotycząca Karnowskiego nie będzie jedyną, a następne mogą być zagrożeniem dla stacji.

(MŁ, 15.02.2010)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.