Wpadka na antenie TVN 24 opłacona zwolnieniem
18.01.2010, 08:24
Kierownictwo TVN 24 zwolniło pracownika winnego podania w czwartek po południu na antenie informacji o rzekomej awarii sieci energetycznej w Warszawie.
W czwartek ok. godz. 15.30 prowadząca ”Dzień na żywo” Marta Kuligowska oznajmiła widzom: ”Prawdopodobnie pogoda jest przyczyną ogromnej awarii. Nie ma prądu w centrum Warszawy”. W tym czasie TVN 24 nadawał obraz z kamery pokazujący ul. Marszałkowską. Prawie nic nie było widać. ”Wyobrażamy sobie, że życie w centrum Warszawy musi być teraz sparaliżowane, bo nie działają firmy, przedsiębiorstwa, banki. Nie jeździ metro. Nie jeżdżą tramwaje” – opowiadała prezenterka. Jak ustaliliśmy, obraz był zaciemniony, ponieważ kamera miała źle ustawioną czułość obrazu. – Pasek z informacją o braku prądu był widoczny na dole ekranu przez kilkanaście minut. Cały czas szukaliśmy dodatkowego potwierdzenia podanej informacji i jak tylko udało nam się ustalić stan faktyczny, prowadząca serwis poinformowała widzów, że do żadnej awarii nie doszło – informuje Karol Smoląg, rzecznik prasowy Grupy TVN. – Osoba odpowiedzialna za tę pomyłkę już u nas nie pracuje – oświadcza Smoląg. Nie chce jednak zdradzić jej nazwiska ani stanowiska. – Nie ma powodu do wyciągania dodatkowych wniosków z tej sytuacji, ponieważ złamana została procedura obowiązująca w stacji. Gdyby była przestrzegana, nie mielibyśmy tego problemu – dodaje.(KOZ, 18.01.2010)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










