"Wprost" zmienia właściciela – komentarze wydawców i analityków rynku
30.12.2009, 14:24
Zdaniem wydawców zmiana większościowego udziałowca AWR "Wprost" może uratować flagowy tytuł tego wydawnictwa, któremu z powodu zadłużenia groziła likwidacja. Będzie to jednak bardzo trudne, uważają analitycy.
Jerzy Baczyński, redaktor naczelny ”Polityki”, prezes ”Polityki” Spółdzielni Pracy:
- Transakcja ta zamyka pewien rozdział w historii ”Wprost”. Gdy 15 lat temu ”Polityka” zmieniała formułę, rozpoczynaliśmy od pogoni za ”Wprost”. Chcieliśmy dorównać jej pod względem sprzedaży i wpływów reklamowych. Teraz ten wyścig uważam za zakończony. Za tytuł zapłacono tylko 8 milionów złotych, co jest kwotą symboliczną.
Bardziej rozumiem motywację rodziny Królów, która chciała pozbyć się kłopotów, ale nie znam intencji nowego wydawcy, ani planów wobec tytułu. Nie wiadomo, jaka będzie formuła tygodnika, co się stanie z zespołem, kto i z czego będzie spłacał długi ”Wprost”. Transakcja rodzi więcej pytań niż odpowiedzi.
Zadłużone i niedochodowe pismo przejął wydawca, który nie ma pieniędzy, choć ma duże ambicje. Starali się o ”Rzeczpospolitą”, ale ostatecznie nie wpłacili nawet wadium.
Na pewno jest to koniec pewnej formuły tygodnika, jaką znaliśmy przez ostatnie dekady.
Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej ZPR SA:
– Rynek tygodników wciąż jest obiecujący, bo Internet nie odbiera im czytelników w takim tempie, jak dziennikom. Istotne jest jednak, ile nowy wydawca zechce we ”Wprost” zainwestować. Mimo wszystko Point Group przewyższa Grzegorza Hajdarowicza doświadczeniem wydawniczym, więc ostateczne rozstrzygnięcie, w którym wygrał Point Group, lepiej wróży ”Wprost”.
Dorota Stanek, prezes Grupy Wydawniczej Polskapresse:
- Nie myślałam, że "Wprost" znajdzie nowego inwestora. Długo go szukali. Zwracali się do wielu wydawców, w tym i do Polskapresse.
Dla mnie nie jest to czasopismo opiniotwórcze, ale nowemu wydawcy życzę jak najlepiej.
Jerzy Karwelis, chief marketing officer Axel Springer Polska:
- Kupno ”Wprostu” oznacza, że tytuł ocaleje. Platforma Mediowa Point Group ruchami kapitałowymi, chce wpływać na wartość swoich akcji. Jednak jest wydawcą małego kalibru.
Nie sądzę, że Point Group tchnie w tygodnik świeży powiew. Dotychczasowi właściciele mieli znacznie większe doświadczenie menedżerskie. Najlepiej, jakby Point Group nie przeprowadził rewolucji w tygodniku.
Mariusz Ziomecki, redaktor naczelny serwisu Redakcja.pl:
Nabycie AWR Wprost przez PMPG oznacza koniec tygodnika ”Wprost” w dotychczasowej postaci. Point Group nie jest znana jako zasobna firma, która będzie w stanie utrzymać duży newsroom z wysokimi pensjami. Nie wierzę więc, by utrzymała biznes, z którego musiała zrezygnować rodzina Królów. Ta transakcja może oznaczać, że kolejne mocne drukowane medium przestanie funkcjonować.
Monika Rychlica, head of press & new media w Initiative Warszawa:
- Mimo braku doświadczenia nie stawiałabym Point Group na przegranej pozycji, bo ludzie nią zarządzający mają dobre pomysły na swoje tytuły, co widać po ”Machinie”, która zaistniała na rynku przy tym wydawcy. Radziłabym, by nowy wydawca nie zmieniał zasadniczo formuły tygodnika, a raczej wzmocnił to, co zostało zaniedbane w ostatnim roku, czyli dziennikarstwo śledcze i polityczne. Jeśli Point Group zrobi rewolucję, tytuł może zniknąć z rynku, pomniejszając tym samym segment tygodników opinii.
Rafał Leszczyński, analityk mediów z CR Media Consulting SA:
– Point Group wydaje tytuły lifestylowo-młodzieżowe. Nie miała dotąd doświadczenia w wydawaniu prasy opiniotwórczej. Dlatego znając portfolio tego wydawnictwa, obawiam się, że przekształci tygodnik w coś na kształt ”Wprost Light”, czyli tytuł bardziej lifestylowy niż opiniotwórczy. Moim zdaniem ”Wprost” powinien raczej zmierzać w kierunku ”The Economist”, czyli tygodnika ekonomiczno–politycznego.(30.12.2009)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










