Rada nadzorcza Polskiej Agencji Prasowej nie wybrała prezesa i straciła Andrackiego

Po raz kolejny rada nadzorcza Polskiej Agencji Prasowej nie wybrała prezesa agencji. Nie będzie mogła tego zrobić w najbliższym czasie, bo nie działa już w pełnym składzie.

Podczas wczorajszego posiedzenia rady nadzorczej PAP planowano wybór prezesa agencji – spółka nie ma go od stycznia br., gdy ze stanowiska zrezygnował Piotr Skwieciński. Między innym z tego powodu po raz pierwszy w jej obradach uczestniczył przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa. Jednak według naszych informacji obrady były burzliwe i skończyły się rezygnacją z członkowstwa w radzie Krzysztofa Andrackiego. Zanim podjął on taką decyzję, został odwołany ze stanowiska przewodniczącego rady (zajmował je od lipca ub.r.). Andracki zapewnia, że jedynym powodem jego rezygnacji było wotum nieufności ze strony rady nadzorczej. - Postąpiłem jak każdy normalny człowiek w tej sytuacji – mówi Andracki. - Oceniono moją pracę źle, dlatego uznałem, że tak będzie najrozsądniej – dodaje. W oficjalnym komunikacie przekazanym PAP wiceprzewodniczący rady Roman Ostrowski podnosi, że zachowanie Andrackiego uniemożliwiło wyłonienie zarządu spółki i jest wbrew jej interesowi. Według Ostrowskiego komunikat został uzgodniony z pozostałymi członkami rady. Z naszych informacji wynika, że nie wszyscy członkowie rady z tym stanowiskiem się zgadzają. Nie wszyscy też byli za odwołaniem Andrackiego. Niektórzy uznali, że wniosek o odwołanie był zbyt ogólnikowy i nie zawierał żadnych konkretnych zarzutów pod adresem przewodniczącego rady. Z powodu braku porozumienia przerwano posiedzenie. W efekcie znowu opóźni to wybór prezesa. Rada nadzorcza nie może bowiem tego zrobić, dopóki minister skarbu państwa nie uzupełni składu rady.

(MŁ, PAP, 08.12.2009)