TVN drogo płaci za pełną kontrolę nad platformą cyfrową N
Analitycy oceniają, że TVN SA za dużo płaci za przejęcie pełnej kontroli nad platformą cyfrową N.
5 listopada TVN SA i jego większościowy akcjonariusz Grupa ITI podpisały porozumienie, zgodnie z którym TVN za kwotę 188 mln euro przejmie pozostałe 49 proc. udziałów platformy cyfrowej N. TVN sfinansuje ten zakup emisją obligacji zapadających w 2017 roku. – Transakcja zostanie sfinalizowana najpóźniej do końca marca przyszłego roku – powiedział prezes TVN SA Markus Tellenbach na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami i analitykami giełdowymi. W ten sposób TVN zyska pełną kontrolę nad platformą N. W maju ub.r. kupił od Grupy ITI 25 proc. plus jedną akcję firmy Neovision Holding BV z Amsterdamu (jedyny udziałowiec ITI Neovision, nadawcy platformy N), płacąc 95 mln euro. W marcu br. TVN kosztem 46,2 mln euro zwiększył zaangażowanie w platformę do 51 proc. – Pełna integracja platformy N uniezależni Grupę TVN od koniunktury na rynku reklamowym. Zwiększy też dynamikę rozwoju platformy, która będzie w pełni korzystać z siły marki i potencjału marketingowego TVN. Wierzę, że to najlepsza strategia rozwoju Grupy – mówi Markus Tellenbach. Do transakcji z marca br. TVN miał dopłacić jeszcze maksymalnie 60 mln euro, pod warunkiem osiągnięcia przez platformę N w przyszłym roku dodatniego wyniku EBITDA, bazy ponad 848 tys. abonentów, przychodów abonamentowych ponad 555,6 mln zł i ARPU (miesięczny przychód na jednego abonenta) na poziomie 60,48 zł. Teraz kwotę 60 mln euro zawarto w 188 mln euro za końcowy pakiet udziałów platformy N – bez tych warunków. Ustalono tylko, że 40 mln z 188 mln euro będzie wypłacone po osiągnięciu przez platformę N pewnych parametrów – których jednak strony nie ujawniają. Nie podoba się to Dariuszowi Górskiemu, analitykowi domu maklerskiego Wood & Company. – Nie sądzę, żeby platforma N była w stanie osiągnąć pułap, od którego uzależniono wypłatę 60 milionów euro. Poprzedni zarząd TVN ustawił poprzeczkę dość wysoko. Teraz warunków wypłaty 40 milionów euro nie ujawniono. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazały się niższe od poprzednich – mówi Dariusz Górski. Jego zdaniem TVN kupuje więc za drogo, a transakcja jest mniej przejrzysta od poprzednich. – Rynek się tego spodziewał, reakcja nie będzie więc dramatyczna – mówi Dariusz Górski. – Strategicznie jest to zresztą zrozumiałe posunięcie. Nikt nie kwestionuje sensu dywersyfikacji przychodów Grupy – dodaje. – Drogo, za wcześnie, na niejasnych warunkach – komentuje transakcję Łukasz Wachełko, analityk DB Securities SA. Czy strategicznie platforma N to dla TVN dobry zakup? – Według mnie jest to dobry ruch dla ITI. Czy TVN w przyszłości skorzysta na przejęciu platformy, trudno teraz ocenić. Może. Ale na razie platforma N jest wciąż w początkowej fazie rozwoju, a rynek płatnej telewizji staje się w Polsce coraz trudniejszy – analizuje Łukasz Wachełko. Uważa, że w transakcji jest za dużo niewiadomych. Analitycy nie otrzymali jasnych odpowiedzi ani na temat nieznanych warunków wypłaty 40 mln euro, ani zmienionej w porównaniu z poprzednimi zakupami wyceny udziałów platformy N. Grupa TVN ogłosiła w piątek także zamiar wyemitowania obligacji na kwotę do 400 mln euro o zapadalności w 2017 roku. Te środki zostaną wykorzystane do wykupu istniejących obligacji, zapadających w 2013 roku (222 mln euro), spłaty wcześniej zaciągniętego kredytu (26 mln euro) i zwiększenia rezerwy gotówkowej spółki (136 mln euro). Doradcami TVN przy emisji obligacji są JP Morgan i Nomura. – To jest zamiana tańszego długu na droższy – tak Dariusz Górski komentuje spłatę obligacji zapadających w 2013 roku przez nową emisję. Pytany w piątek, czy TVN przejmie od ITI także Multikino (ITI jest jego większościowym udziałowcem), Wojciech Kostrzewa, przewodniczący rady nadzorczej TVN i prezes ITI, odpowiedział, że nie ma takich planów.(RUT, 09.11.2009)










