Nie tylko Farfał, ale też Urbański, Siwek i Bochenek nadal dostają pensje z TVP
30.09.2009, 08:18
Zawieszeni w grudniu ub.r. i odwołani 19 września Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek z zarządu TVP nadal dostają pieniądze z Telewizji Polskiej.
Całą trójkę rada nadzorcza odwołała razem z pełniącym obowiązki prezesem TVP Piotrem Farfałem, delegując do kierowania spółką Bogusława Szwedę i Małgorzatę Wiśnicką-Hińczę. Tylko że Farfał tej decyzji nie uznał, bo jego zdaniem rada nadzorcza została niewłaściwie powołana – i nadal rządzi przy Woronicza. – Broniąc siebie, Farfał broni i nas – mówi Sławomir Siwek. Jego pensja za wrzesień jeszcze nie wpłynęła, ale p.o. rzecznik prasowy TVP Daniel Jabłoński potwierdził ”Presserwisowi”, że Siwek ją dostanie. Tak jak Bochenek i Urbański. Pensje tej trójki to dla TVP wydatek ponad 50 tys. zł miesięcznie. Ponadto Urbański ciągle korzysta ze służbowego samochodu, co oznacza koszty kolejnych kilku tysięcy zł. Wynagrodzenie (ok. 18 tys. brutto) pobiera też sam Farfał. – Do tego dochodzą ekspertyzy prawne podważające legalność rady nadzorczej, które Piotr Farfał ciągle zamawia – mówi ”Presserwisowi” Bogusław Szwedo. Pensji nie dostaje za to nowy zarząd TVP – bo ani Szwedo, ani Wiśnicka-Hińcza nie są w telewizji publicznej zatrudnieni. – Dla dobra telewizji sąd rejestrowy powinien jak najszybciej wyjaśnić sytuację – mówi ”Presserwisowi” Sławomir Siwek. Ale pensji się nie zrzeknie.(RUT, 30.09.2009)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










