Doda nie zdążyła złożyć zeznań w sądzie przeciw ”Super Expressowi”
10.01.2009, 01:01
W piątek piosenkarka Doda miała zeznawać w Sądzie Okręgowym Warszawa Praga jako powódka w procesie cywilnym przeciw "Super Expressowi" (Murator SA). Fałszywy alarm bombowy przerwał jednak rozprawę.
W piątek piosenkarka Doda miała zeznawać w Sądzie Okręgowym Warszawa Praga jako powódka w procesie cywilnym przeciw "Super Expressowi" (Murator SA). Fałszywy alarm bombowy przerwał jednak rozprawę. Doda miała zeznać jakie dobra osobiste naruszył ”Super Express” i jakich szkód doznała w związku z publikacją jej zdjęcia z rozdania nagród telewizyjnych, na którym była rzekomo bez bielizny. Gwiazda zarzuca gazecie, że dokonała manipulacji i usunęła jej bieliznę w programie komputerowym. ”SE” odrzuca ten zarzut, twierdząc, że agencja fotograficzna, od której kupił zdjęcia, zapewniła dziennik, iż nie dokonywała takiej obróbki. Doda domaga się przeprosin i 100 tys. zł. Na wniosek pełnomocnika powódki sąd utajnił tę część procesu, na którym miała zeznawać sama zainteresowana. "Tu będą roztrząsane kwestie intymne, dotyczące sposobu ubierania się" - argumentował prawnik. Do przesłuchania piosenkarki jednak nie doszło, przerwał je ogłoszony w sądzie alarm bombowy.(PAP, MIŚ, 10.01.2009)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










