Koniec z nierzetelnymi komunikatami w reklamach
02.01.2008, 08:15
Przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, które od 21 grudnia 2007 roku zakazują wprowadzania klientów w błąd, cieszą przedstawicieli branży reklamowej.
– To jedno z najważniejszych ograniczeń, które pozwoli uporządkować polski rynek reklamy – przyznaje Marek Sławatyniec, general manager director agencji Aviareps Polska. - Niezależnie od tego, czy promować się będą banki, usługi telekomunikacyjne, czy linie lotnicze, każda z firm zobowiązana została do podawania rzetelnych informacji – dodaje. Reklamodawca nie może m.in. zatajać istotnych informacji, stosować komunikatów niejasnych, niejednoznacznych, rozpowszechniać nieprawdziwych danych lub posługiwać się certyfikatem lub znakiem jakości, gdy te prawnie mu się nie należą. Tym samym powinny zniknąć reklamy np. Eurobanku (podawał oprocentowanie nominalne, a nie rzeczywiste – z marżą, prowizją i ubezpieczeniem), sieci sklepów Saturn (oferowała kredyt za 0 zł, nie informując o kosztach obowiązkowego ubezpieczenia) i SkyEurope (bilety lotnicze za 1 zł, bez uwzględnienia opłat lotniskowych). – Pod względem regulacji rynku zaczynamy gonić pozostałe kraje Unii Europejskiej – uważa Mirosław Przybył, managing partner agencji brandingowej Brand Nature Access. Wskazuje, że tam prawo jest jeszcze bardziej restrykcyjne. - Na przykład w Niemczech obowiązuje zakaz umieszczania na opakowaniu zdjęć owoców, jeśli promowany produkt ich nie zawiera. Przepisy ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym przewidują, że to przedsiębiorca musi udowodnić, iż podana przez niego informacja jest prawdziwa. Dotychczas obowiązek dowodowy spoczywał na kliencie.(DOK, 02.01.2008)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter










