Opinie rynku o dzienniku "Polska"
Pierwsze wydanie nowego dziennika Polskapresse "Polska" oceniają Rafał Leszczyński z CR Media Consulting SA, Michał Kobosko z "Newsweek Polska" i Mariusz Ziomecki, były naczelny "Przekroju" i "Super Expressu".
RAFAŁ LESZCZYŃSKI, analityk działu prasowego CR Media Consulting SA Grupa Polskapresse, która do końca trzymała szczegóły projektu w tajemnicy, nie zaskoczyła niczym oryginalnym. Przede wszystkim winieta gazety powinna bardziej rzucać się w oczy. Pomijając nazwę dziennika, która chyba jest nie do końca przemyślana, sam napis ”Polska” mógłby być lepiej wyeksponowany. Poszczególne sekcje gazety nie są wyraźnie od siebie oddzielone, przez co zlewają się w jeden dział. Nowy tytuł wyglądem po trochu przypomina ”Gazetę Wyborczą” i ”Życie Warszawy”. Gazeta wcale nie ma charakteru dziennika opiniotwórczego. Nie ma w niej prawie w ogóle polityki. Za tydzień wybory, wszystkie dzienniki zamieszczają sondaże, opinie, komentarze, wypowiedzi, a w ”Polsce” jedynie krótkie opinie dziennikarzy i to dopiero na stronie 12! Mam wrażenie, że dziennik chce uciec od sposobu podawania informacji, tak jak czynią to jego konkurenci. Być może zamierza skupić się bardziej na sprawach społecznych niż politycznych. Niewykluczone, że będzie szedł w stronę gazety rodzinnej, skupiającej się bardziej na sprawach związanych z problemami zwykłych ludzi niż całościowo przedstawiającej problematykę naszego społeczeństwa czy ludzi na świecie. W poszczególnych częściach kraju, tam gdzie "Polska" opiera się na dziennikach regionalnych, tytuł może mieć dużą sprzedaż. W pozostałych regionach może być różnie. Obawiam się, że w Warszawie może wypaść najgorzej. Tutaj konkurencja jest największa. Wątpliwe jest czy sprzedaż gazety osiągnie zakładany poziom. Cała nadzieja w piątkowym dodatku "Tele Magazyn", oraz wspomnianych regionalnych wydaniach. Dziennik może znaleźć swoje miejsce na rynku wydawniczym pod warunkiem, że wydawca nada gazecie większą wyrazistość. Nie sądzę jednak, że zostanie liderem, jak to zakłada Polskapresse. MICHAŁ KOBOSKO, redaktor naczelny ”Newsweek Polska” To pierwsze wydanie ”Polski” i widać, że duża liczba materiałów była przygotowana już wcześniej. Po przeczytaniu warszawskiego wydania ”Polski” mam wrażenie, że wydawcy nie chodzi jednak o Warszawę. Po lekturze artykułów można powiedzieć, że ta gazeta nie przynosi więcej informacji niż to, co jest w dotychczasowej ofercie dzienników i tygodników. ”Polska” nieprzypadkowo zadebiutowała przed wyborami, a tymczasem redakcji pokazuje, że polityka nie bardzo ją interesuje. Czołówka gazety pokazuje raczej jej społeczną twarz. Drugim dowodem na ucieczkę od polityki jest wrzucenie wszystkich informacji o wyborach do oddzielnego suplementu. Czytając informacje z działu Fakty 24 zupełnie się pogubiłem: nie rozumiałem gradacji informacji, trudno było odróżnić informacje krajowe od lokalnych. Silną stroną gazety w poniedziałki będzie sport, ilość miejsca poświęcona tej tematyce pokazuje, że może to być silna konkurencja dla innych tytułów. Poza tym wiele do życzenia pozostawia strona techniczna gazety, zwłaszcza czarno-białe zdjęcia są bardzo zamazane. Należy pamiętać, że to pierwsze wydanie tego tytułu. W tej chwili nie jest to jednak produkt, który może odebrać czytelników ”Gazecie Wyborczej” czy ”Dziennikowi”. MARIUSZ ZIOMECKI, były redaktor naczelny ”Przekroju” i ”Super Expressu” W pierwszym warszawskim wydaniu ”Polski” okropnie nie podobają mi się strony ogólnoinformacyjne, brakuje gorących tematów, na przykład pominięto temat piątkowej debaty Tusk-Kaczyński, a są odgrzewane kotlety jak czołówkowy materiał o sterydach w szkołach. Dużo ciekawiej prezentują się dalsze sekcje ”Polski”: pieniądze, kultura, zbliżenia. Jednak bardzo mała jest sekcja dotycząca Warszawy. Dobra jest za to sekcja z pogodą i krzyżówkami. W porównaniu do innych wydań warszawskich dzienników ”Polska” ma zdecydowanie najgorszej jakości papier oraz kiepski, zamazany druk. Słaba jest fotoedycja, notorycznie pojawiają się zdjęcia osób bez podpisów, kto na nich jest. Jestem rozczarowany, że przy tak trudnym rynku i przy takim nakładzie dziennikarskiej pracy, koledzy po fachu wychodzą z tak niezredagowaną gazetą. Zobaczymy, kiedy zaczną poprawiać błędy.not. SK










