Dział: RADIO

Dodano: Październik 11, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Zeznawali pierwsi świadkowie w procesie o przywrócenie Szabłowskiej do pracy

Troje świadków zeznawało wczoraj przed warszawskim sądem pracy w procesie, który dziennikarka muzyczna Maria Szabłowska wytoczyła Polskiemu Radiu za zwolnienie z pracy.

W ocenie Szabłowskiej zwolnienie było bezzasadne. Radio w oficjalnym uzasadnieniu podało, że dziennikarka, która prowadziła na żywo audycje na antenie Programu I, m.in. nie jest w stanie sprostać nowym zadaniom, spowalnia pracę, nie radzi sobie z cyfrowym montażem oraz osiągnęła wiek emerytalny. Były przełożony Szabłowskiej Paweł Sztompke zeznał przed sądem, że stawiane przed nią zadania wymagały jej talentu, wiedzy, intelektu, kontaktów w środowisku muzycznym, długoletniego obycia z anteną, a w niewielkim stopniu technicznych umiejętności montażu. ”Nie spotkałem się nigdy z jakimkolwiek problemem lub wpadką, które miałaby podczas prowadzenia audycji” – mówił Sztompke. Inni świadkowie podkreślali, że nie było żadnych uwag do pracy Szabłowskiej, nie zdarzało się, by spowalniała czyjąś pracę lub odmówiła wykonania zadania. Kolejna rozprawa odbędzie się 7 grudnia. Proces monitoruje Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Przypomnijmy, że o zwolnieniu poinformował Szabłowską Jerzy Targalski, członek zarządu Polskiego Radia. Zdaniem dziennikarki użył sformułowania, że musi ona odejść z radia, bo on je czyści ze ”złogów gierkowsko-gomułkowskich”. Sam Targalski zaprzecza, że użył wobec dziennikarki obraźliwych określeń.

(KRZ, PAP, 11.10.2007)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.