KKRiT nadal nie ma przewodniczącego
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wybrała wczoraj przewodniczącego. Oznacza to częściowy paraliż jej pracy - nadawcy nie dostaną m.in. uchwalonych koncesji.
Wczorajsze posiedzenie było kontynuacją spotkania z 25 września – ostatniego, w którym brała udział poprzednia przewodnicząca KRRiT Elżbieta Kruk (zrezygnowała, by kandydować do Sejmu). Nie można go zakończyć, bo wtedy Krajowa Rada nie mogłaby się już zebrać, posiedzenia zwołuje bowiem przewodniczący. A członkowie KRRiT, którzy wybierają go ze swego grona, wczoraj tego nie zrobili. Ten punkt spadł z porządku obrad, bo nie było zgody co do tego, kto miałby zająć miejsce Elżbiety Kruk. – Jeśli miałby to być ktoś, kto nie widzi nic niewłaściwego w sposobie relacjonowania kampanii wyborczej przez TVP, to lepiej, żeby przewodniczącego nie było – uważa członek KRRiT Tomasz Borysiuk. Jego zdaniem dostęp ugrupowań politycznych do mediów nie jest równy i dlatego zainicjował uchwałę Krajowej Rady, by Telewizja Polska SA i Polskie Radio SA w okresie wyborczym co tydzień przekazywały jej informacje o czasie wystąpień na antenie przedstawicieli partii politycznych, związków zawodowych i władz państwa.(RUT, 03.10.2007)










