Dział: PRASA

Dodano: Sierpień 29, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Ruszył proces Michnik kontra redaktor naczelny "Dziennika"

W środę ruszył proces cywilny, który redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik wytoczył naczelnemu "Dziennika" Robertowi Krasowskiemu za jego słowa, że "Michnik poświęcił jedną trzecią życia na obronę byłych ubeków".

Naczelny "GW" żąda od pozwanego przeprosin i 10 tys. zł na cel dobroczynny. Zdaniem pozwanego, taki proces tłumi swobodę wypowiadania opinii. Sprawę wytoczono nie za wyrażanie opinii, ale za podanie nieprawdziwych faktów - replikuje adwokat Michnika. Czy była to tylko opinia, oceni biegły sądowy. Krasowski napisał tak o Michniku w marcu 2007 r. w artykule "Dziennika" pt. "O rycerzach lustracyjnej wojny", w którym m.in. wspominał o krytyce Michnika wobec lustracji. - Wielka, chyba największa legenda opozycji trywializowała się w kolejnych dowodach na to, że kolaboracja i odwaga były w istocie tym samym - dodał. W pozwie pełnomocnik Michnika mecenas Piotr Rogowski uznał, że zwroty artykułu są pomówieniem godzącym w dobra osobiste Michnika, bo "nie ma żadnych podstaw faktycznych, ani też innego usprawiedliwienia dla tak nieprawdziwej w treści, a jednocześnie zniesławiającej wypowiedzi". - Michnik nigdy nie twierdził, że kolaboracja i odwaga były lub są tym samym - dodał. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie powołał biegłego językoznawcę, by ocenił czy inkryminowane słowa miały charakter opinii. Oddalono zaś wniosek pełnomocnika pozwanych, by na świadków powołać publicystów: Rafała Ziemkiewicza, Cezarego Michalskiego, Piotra Zarembę, Piotra Semkę, Stanisława Janeckiego i historyka Antoniego Dudka. Mecenas Piotr Banasik chciał, by opowiedzieli oni o charakterze publicznych wypowiedzi Michnika. - Ci ludzie cierpią na „kompleks Michnika” - mówił mecenas Rogowski, oponując wobec ich wezwania. Sąd uznał, że okoliczności, na które mieliby zeznawać, nie mają znaczenia dla sprawy. Sąd oddalił też wniosek pełnomocnika pozwanych, by powołać biegłego do oceny, czy publikacja miała wpływ na pogorszenie się ocen Michnika wśród czytelników "Dziennika". Mec. Banasik wnosił o oddalenie pozwu, argumentując, że w artykule "nie ma żadnych faktów, a tylko opinie". Zarzucił Michnikowi, że wyrywa z kontekstu jedno zdanie, które napisał publicysta, a nie historyk. Oświadczył też, że Michnik "odbiera pozwanemu prawo do obrony". Wobec konieczności powołania biegłego, proces odroczono bezterminowo.

(PAP, BW, 29.08.2007)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.