Żakowski wyraził ubolewanie wobec PAP
Jacek Żakowski wyraził w piątek ubolewanie za sugestie, jakoby Polska Agencja Prasowa z przyczyn politycznych opóźniła nadanie depeszy o ujawnieniu "taśm Beger". To wynik ugody sądowej zawartej w lipcu w procesie wytoczonym Żakowskiemu przez PAP.
24 lipca przed Sądem Okręgowym w Warszawie strony zawarty ugodę, na której mocy Żakowski oświadczył w Radiu TOK FM, że "wyraża ubolewanie z powodu posądzenia PAP o kierowanie się motywami politycznymi w tej sprawie". Żakowski dodał, że ufa wyjaśnieniom ówczesnego prezesa PAP Piotra Skwiecińskiego, iż opóźnienie nastąpiło z przyczyn technicznych. Oświadczenie Żakowskiego miało też zostać nadane w serwisie PAP. Żakowski przyznawał, że się pomylił, bo od momentu rozpoczęcia programu TVN do emisji pierwszej depeszy PAP minęły 2 godziny, a nie 3. Skwieciński odpowiadał, że nie były to dwie godziny, tylko jedna godzina i piętnaście minut. Czas nadania depeszy należy bowiem mierzyć nie od momentu, w którym w telewizji odtworzono "taśmy Beger", tylko od momentu zakończenia całej audycji. Dopiero wtedy sporządzający depeszę dziennikarz dyżurny mógł przystąpić do pracy (był sam na dyżurze, więc aby zacząć pisać, musiałby przerwać oglądanie programu). Na mocy ugody Żakowski miał wyrazić wobec PAP ubolewanie właśnie za tę sugestię. Agencja zrezygnowała zarazem z pierwotnego żądania dokonania przez pozwanego wpłaty 100 tys. zł na cel charytatywny.(PAP, BW, 17.08.2007)










