Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 08, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Ofiary ułaskawionego przez Dudę mężczyzny chcą 1 mln zł od RAS Polska

Na jedynce napisano: "Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?"

Miliona złotych zadośćuczynienia chcą od Ringier Axel Springer Polska, wydawcy dziennika "Fakt", partnerka i córka skazanego za przestępstwa seksualne mężczyzny. "Gazeta Wyborcza" zwraca uwagę, że redakcja nie podała żadnych danych rodziny.

Na okładce piątkowego wydania tabloidu znalazło się zdjęcie Andrzeja Dudy z podpisem: "Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?". Jak informowała "Rzeczpospolita", 14 marca prezydent ułaskawił siedem osób, w tym "osobę skazaną za zgwałcenie małoletniego krewnego". Tvn24.pl podał, że o ułaskawienie wnioskowały partnerka i córka mężczyzny, które były jego ofiarami.

Pełnomocnik ofiar Krzysztof Wąsowski poinformował we wtorek, że złożył przeciwko RAS Polska pozew o ochronę dóbr osobistych z żądaniem zapłaty miliona złotych tytułem zadośćuczynienia. Wąsowski przekazał mediom oświadczenie klientek – partnerki i córki ułaskawionego z zakazu zbliżania się. Piszą w nim, że "do tragedii doprowadziła choroba alkoholowa", a sprawca ich cierpienia wyleczył się z alkoholizmu i chcą mu dać drugą szansę. "Wiemy, że nasz tata i partner się zmienił. Zwróciłyśmy się do Pana Prezydenta o prawo łaski" - napisały. Jak dodały, chciały widywać się z mężczyzną na co dzień. "Publikacja dziennika »Fakt« spadła na nas jak grom z jasnego nieba" - piszą kobiety. Podkreślają, że nikt z redakcji nie próbował spytać ich o zdanie. "W brutalny sposób nasza cała rodzina została napiętnowana" - dodają. Piszą też, że "dziennikarze i politycy nie mają prawa tak działać".

Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", "Fakt" nie podał żadnych danych rodziny, zmienił imiona i nie informował, z jakiego regionu pochodzi. "Na łatwą identyfikację bliskich pedofila pozwala za to oficjalny rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym, publikowany od 2018 r. na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości" - napisał Wojciech Czuchnowski.

O komentarz poprosiliśmy redaktor naczelną "Faktu" Katarzynę Kozłowską. Przekazała nam słowa swojej zastępczyni Aldony Toczek: "My, dziennikarze »Faktu«, nie zgadzamy się na to, by politycy pobłażali przestępcom, którzy molestują seksualnie dzieci. Po prostu. To cała filozofia. Politycy muszą to zrozumieć: w naszej redakcji nie ma nikogo, kto myślałby inaczej. Bagatelizowanie zbrodni pedofilii jest haniebne. Jeśli do tego dopuścimy, żadne dziecko nie będzie bezpieczne. Polityk, który twierdzi, że akt seksualnego dręczenia dziecka może być w jakimkolwiek stopniu sprawą rodzinną, odbiera ofiarom godność, głos i szansę na lepsze jutro. Społeczeństwo, które godzi się, by okazywać łaskę sprawcy tak ohydnej zbrodni, cofa się do czasów, gdy zmowa milczenia dawała przyzwolenie zwyrodnialcom na krzywdzenie dzieci".

(JSX, 08.07.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.