Dział: PRASA

Dodano: Sierpień 24, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Naczelny "Faktu" przeprosił za okładkę, po tym jak zainteresował się nią niemiecki wydawca

Robert Feluś, redaktor naczelny "Faktu" (Ringier Axel Springer Polska), przeprosił w piątek za opublikowanie na pierwszej stronie czwartkowego wydania zdjęcia 10-letniej dziewczynki zamordowanej w Kamiennej Górze. Jeszcze dzień wcześniej twierdził, że nie mógł zrobić innej jedynki. Naczelnemu "Faktu" pomogła zmienić zdanie centrala koncernu Axel Springer w Niemczech.

Zdjęcie zakrwawionego dziecka pojawiło się na pierwszej stronie "Faktu" 20 sierpnia br. Na tabloid wylała się fala krytyki. Naczelny „Faktu” bronił jednak decyzji opublikowania zdjęcia zakrwawionego dziecka. Twierdził, że zdarzenie jest tak przerażające, iż bez wahania zdecydował się opublikować te zdjęcia, gdyż oddają "niepojęty bezsens i okrucieństwo tej zbrodni".
Dzień później, 21 sierpnia, Robert Feluś zmienił zdanie. „Tak, zrobiliśmy błąd i dlatego chcemy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się zranieni, dotknięci tą publikacją lub uznali ją za niestosowną. Naszą intencją nie było zranienie kogokolwiek ani szokowanie okrucieństwem. Tak, użyliśmy mocnego materiału i przepraszamy za to – szczególnie rodzinę Kamili, która w tych dniach doświadcza niewyobrażalnego bólu” - napisał Robert Feluś w oficjalnym oświadczeniu, opublikowanym m.in. na jedynce weekendowego wydania "Faktu". Swoją decyzję o umieszczeniu zdjęcia na pierwszej stronie argumentował tym, że chciał, aby problem był zauważony. Dodał, że takie sytuacje są wyjątkiem, a „Fakt” przez ostatni rok udowodnił, iż „nie pisze niepotrzebnie o skandalach, nie epatuje drastycznymi szczegółami i krwią”.
Jak dowiedział się „Presserwis”, na zmianę zdania naczelnego wpływ miała centrala Axel Springer. - Jesteśmy świadomi sytuacji. Przeprosiny pana Felusia były wspólną decyzją – przyznaje Sandra Petersen, rzeczniczka prasowa Axel Springer SE.
W piątek wśród dziennikarzy "Faktu" zaczęła krążyć wersja, że to były marszałek Sejmu Radosław Sikorski w liście poinformował o sprawie centralę niemieckiego koncernu. Sikorski w dniu ukazania się wydania z dziewczynką na okładce zastanawiał się na Twitterze, czy niemiecki Axel Springer odważyłby się opublikować zdjęcie zamordowanej siekierą dziewczynki.
Czy list Sikorskiego miał wpływ na decyzję naczelnego "Faktu"? - Nie, w żadnym wypadku korespondencja pana Sikorskiego nie miała wpływu na opublikowane oświadczenie - odpowiada Agnieszka Odachowska, dyrektor komunikacji korporacyjnej Grupy Ringier Axel Springer Polska.
Niemiecki Axel Springer też zapewnia, że Sikorski nie miał wpływu na decyzję o przeprosinach za opublikowanie zdjęcia. - Podjęliśmy tę decyzję wspólnie z naszymi polskimi kolegami. Zapewniamy, że decyzje podejmujemy bez zewnętrznego doradztwa – podkreśla Sandra Petersen z Axel Springer SE.
Radosław Sikorski w rozmowie z „Presserwisem” zaprzeczył, że kontaktował się w sprawie opublikowanego zdjęcia z centralą Axel Springer.
Z Robertem Felusiem nie udało się nam skontaktować.

(IKO, DR, JM, 24.08.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.