Izraelska policja spałowała żałobników na pogrzebie palestyńskiej dziennikarki
O zabicie dziennikarki podejrzewani są żołnierze z Izraela (screen: YouTube/Hams Live News)
Izraelska policja użyła granatów ogłuszających i pałek wobec żałobników odprowadzających trumnę z ciałem Shireen Abu Akleh. Palestyńska dziennikarka zginęła w środę, nadając relację dla katarskiej telewizji Al-Dżazira.
Do zdarzenia doszło, gdy kondukt przechodził z katolickiego szpitala św. Józefa do melchickiej katedry Matki Bożej Zwiastowania na jerozolimskim Starym Mieście, a następnie na cmentarz na górze Syjon.
Izraelscy żołnierze podejrzewani o zabicie dziennikarki
Policjanci uniemożliwili przeniesienie trumny, zezwalając na przejście konduktu dopiero po wstawieniu jej do karawanu. Interwencję policja uzasadniła "nacjonalistycznym podżeganiem" ze strony niektórych żałobników i przemocą wobec funkcjonariuszy. Niezadowolenie funkcjonariuszy wzbudziły palestyńskie flagi i odśpiewanie hymnu Palestyny, a także skandowanie przez kilkutysięczny tłum – "Palestyna! Palestyna!".
Czytaj też: Dziennikarka Al-Dżaziry zginęła od postrzału
Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie potępiła zabójstwo dziennikarki, wzywając do "natychmiastowego, dokładnego, przejrzystego i bezstronnego śledztwa w tej sprawie”.
W sobotę szef izraelskiej policji zarządził śledztwo dotyczące działań funkcjonariuszy podczas pogrzebu. O zabicie dziennikarki podejrzewani są żołnierze z Izraela.
Czytaj też: Centrum prasowe na granicy z Białorusią już nie działa. "Od początku nie miało sensu"
(MAC, 16.05.2022)