Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 16, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Tomasz Piątek w „Gazecie Wyborczej”: I ty, „Newsweeku” przeciwko mnie

Tekst Pawła Reszki o Tomaszu Piątku ukazał się w numerze tygodnika "Newsweek Polska", który trafił do sprzedaży 11 września br.

Tomasz Piątek, autor książki „Macierewicz i jego tajemnice” zarzuca Pawłowi Reszce, że w tygodniku „Newsweek Polska” opublikował tekst na jego temat, który „zakrawa na półpaszkwil”. Twierdzi też, że Reszka obiecał mu autoryzację wypowiedzi, ale słowa nie dotrzymał. Piątek chciał ten tekst opublikować w „Newsweeku”, ale po tym, jak go wysłał, nie dostał żadnej odpowiedzi.

Tomasz Piątek odpowiedział w „Gazecie Wyborczej” na tekst Pawła Reszki „Człowiek, który walczy z szefem MON”, jaki się ukazał w ”Newsweeku” 11 września br. Reszka nie ukrywa w nim, że nie podoba mu się książka Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”. „Wiele twardych tez - ale niekoniecznie dobrze udowodnionych” - napisał w swoim tekście. Zaznaczył jednak, że „obracanie dyskusji nad nią w kpinę byłoby błędem. Zbyt wiele jest tam niepokojących informacji i celnych pytań”.
„GW”, która ukazała się 16 września, opublikowała całostronicową odpowiedź Tomasza Piątka pt. „I ty, »Newsweeku« przeciwko mnie”. Jest ona napisana w formie listu do Tomasza Lisa, redaktora naczelnego „Newsweeka”. Piątek zarzuca Reszce nierzetelność, „szczególnie we fragmentach dotyczących mojej książki »Macierewicz i jego tajemnice». „Spotkałem się z Reszką trzykrotnie. Odpowiedziałem na wszystkie jego wątpliwości dotyczące książki” - pisze Tomasz Piątek w „GW”. „Gdy przeczytałem tekst, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Z naszych rozmów zostały strzępki zdań, które nie oddają ani ducha, ani meritum konwersacji. W tekście pan Reszka stawia mi zarzuty, ale nie cytuje odpowiedzi, których udzieliłem mu podczas naszych spotkań. Gorzej: pan Reszka stawia zarzuty, na które już odpowiedziałem w książce. Tych odpowiedzi też nie cytuje” - twierdzi Piątek. Następnie podaje przykłady dotyczące ludzi i dokumentów, które opisywał w książce i w „GW”, które - jego zdaniem - Paweł Reszka nierzetelnie opisuje i stawia nieuzasadnione zarzuty. - Paweł Reszka w swoim tekście wyrywa jakiś fragment i twierdzi, że on się nie broni, ale nie pokazuje wszystkiego – ma pretensję Tomasz Piątek. - Zarzuca mi, ze stawiam mocne tezy przy braku dowodów. Ale w mojej książce nie ma tez, są tylko hipotezy, fakty i dokumenty, z których czytelnik sam może wyciągnąć wnioski – dodaje.
- Ja nie pisałem tekstu o książce Tomasza Piątka, tylko jego sylwetkę, jako człowieka, który wydając tę książkę, odniósł sukces – odpowiada Paweł Reszka. - Tomasz Piątek uważa, ze napisał świetną książkę, a ja uważam inaczej. I stąd cały problem – dodaje Reszka.
Tomasz Piątek chciał opublikować odpowiedź na tekst Pawła Reszki w „Newsweeku”. - Wysłałem go do Tomasza Lisa e-mailem. Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Zaniosłem go też do redakcji „Newsweeka” i zostawałem w formie wydrukowanej za pokwitowaniem. Jednak też nie było odpowiedzi – mówi Piątek. Wysłaliśmy Tomaszowi Lisowi pytania na ten temat, ale dopiero po opublikowaniu tego materiału na Press.pl, napisał na Twitterze: "Klakę organizują pod innym adresem. Reszka napisał dobry tekst. Z radością go przeczytałem i opublikowałemem".
Autor książki „Macierewicz i jego tajemnice” pisze w „GW”, że Paweł Reszka obiecał mu autoryzację jego wypowiedzi, ale słowa nie dotrzymał. „W niedzielę, dzień przed publikacją tekstu, Reszka długo nie odbierał telefonu. Gdy wreszcie odebrał, spytałem, czemu nie przesłał moich wypowiedzi do autoryzacji. Powiedział, że nie miał mojego adresu e-mailowego i że wysłał mi SMS-y, z prośbą, abym mu przesłał ten adres. Czasem tak się dzieje, że nie dostaję SMS-ów przez kilka dni, a potem przychodzi do mnie kilkanaście opóźnionych wiadomości. Ale przecież Paweł Reszka miał mój numer telefonu. Czemu nie zadzwonił? »Pomyślałem, że jak nie odpowiadasz, to olałeś« - usłyszałem.
Paweł Reszka potwierdza tę wersję i zapewnia, że starł się dostać autoryzację. Podkreśla, że dziennikarz ma umożliwić autoryzację, a nie zabiegać o nią. - Wysłałem SMS o 13.46. Nie dostałem żadnej odpowiedzi. Inni dostają ode mnie SMS-y, nie wiedziałem, że Tomasz Piątek ich nie dostał. Miałem jego wypowiedzi przygotowane do wysłania, ale musiałem się w redakcji zajmować innymi sprawami – zapewnia Reszka.
Tomasz Piątek w książce „Macierewicz i jego tajemnice” opisuje m.in. powiązania ministra obrony Antoniego Macierewicza z ludźmi mającymi związki z rosyjskimi służbami specjalnymi. Macierewicz skierował sprawę do prokuratury i zajmuje się nią departament do spraw wojskowych Prokuratury Krajowej. Szef MON zarzuca Piątkowi „stosowanie przemocy lub groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych” i „publiczne znieważanie lub poniżanie konstytucyjnego organu RP”.

(MAK, 16.09.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.