Dział: OPINIE

Dodano: Marzec 03, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

4 złote za foto

Nie wiem, dlaczego fotoreporterzy nie podnoszą buntu – pisze fotoreporter Wojciech Druszcz.

4 złote – taka suma wpłynęła na moje konto z największej spółki medialnej, Agory SA, wydawcy między innymi ”Gazety Wyborczej”. Pracowałem w ”Gazecie” przez kilka lat i pozostało tam po mnie spore archiwum zdjęć. ”Sądząc po sumie, jest to wycena za publikację w internetowym wydaniu gazety” – oświadczył mi kierownik działu foto. Nie drążyłem dalej sprawy, uznając, że nie chcę się narażać na upokarzające rozmowy. Jest to na razie najniższa wycena, o jakiej słyszałem, ale dla wydawcy ważne jest, że zapłacił, bo za darmo publikować nie wolno. Koszt przelewu bankowego był wyższy niż kwota, którą dostałem.
Nie bardzo wiem, do czego odnieść taką kwotę. Do ceny bułki i przejazdu metrem w jedną stronę? Ile takich zdjęć muszę zamieścić, żeby przeżyć miesiąc? Na szczęście mam stały dochód, nie muszę żyć z fotografii. Ale co z fotoreporterami, dla których publikacja zdjęć jest jedynym źródłem utrzymania? Niskie wyceny wydawcy tłumaczą pogarszającą się ciągle sytuacją na rynku prasowym. Spada sprzedaż papierowych wydań gazet przy rosnących kosztach ich druku. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego za publikacje w wydaniach internetowych, dużo tańszych w produkcji i czytanych przez większą liczbę osób, wyceny są dużo niższe niż w tradycyjnych papierowych. Zrobienie zdjęcia na stronę internetową nie wymaga od fotografa mniej wysiłku i inwencji niż do tradycyjnej gazety, skąd więc takie dysproporcje przy wycenach? Chyba z czasów, kiedy internetowe wydania były skromnymi dodatkami do gazet.
Lecz dziś jest odwrotnie. Mam wrażenie, że wydawcy solidarnie tego nie zauważają. Czy jest to zmowa cenowa? Pytanie z pozoru śmieszne. Fotoreporterzy nie podnoszą buntu - swoją drogą nie wiem dlaczego. Natomiast wydawcy czujnie i solidarnie monitorują wszelkie przejawy aktywności związkowych i zawodowych organizacji skupiających fotografów, co czasami prowadzi do absurdu. Ostatnio Klub Fotografii Prasowej przy SDP otrzymał pismo z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który domaga się wyjaśnień w sprawie, zamieszczonego na stronie internetowej klubu, cennika sugerowanych opłat za publikacje i usługi fotograficzne. W założeniu cennik ten miał stanowić pomoc dla fotoreporterów w rozmowach z wydawcami. Musiał jednak kogoś na tyle zaniepokoić, że ten złożył doniesienie do UOKiK. Urząd potraktował sprawę z należytą powagą i wszczął śledztwo. Kompletnie marginalna informacja spowodowała poważną aferę.
I jak w tym wszystkim ma się czuć fotoreporter ze swoją 4-złotową wierszówką?

Wojciech Druszcz

Wojciech Druszcz jest fotoreporterem z ponad 40-letnim stażem zawodowym. Pracował dla największych agencji fotograficznych: Agence France Press, Reuters, Associated Press oraz redakcji prasowych. Przez wiele lat kierował działem foto w ”Polityce”.

(03.03.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.