Dział: PRASA

Dodano: Luty 11, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Niektórym dziennikarzom nie podoba się, likwidacja limitu kosztów uzyskania przychodu przez twórców (opinie)

Dziennikarze są podzieleni co do pomysłu Ministerstwa Kultury, które zapowiada zniesienie limitu kosztów uzyskania przychodów osiąganych przez twórców.

Trzy lata temu rząd ograniczył przywileje podatkowe twórców. Z możliwości odliczania 50 proc. kosztów uzyskania przychodu mogą korzystać ci, których przychód nie przekroczy 85 tys. zł rocznie. Dziennikarze zarabiający więcej nie mogą już z tego sposobu naliczania kosztów korzystać. Teraz Ministerstwo Kultury chce ten limit zlikwidować.
- Protestowaliśmy, gdy wprowadzane były te ograniczenia. Ta zmiana jest słuszna, lwia część dziennikarzy to obecnie freelancerzy, możliwość odliczenia kosztów uzyskania przychodu jest jakąś rekompensatą tej niedogodności. Dotychczasowy próg podatkowy był jak na średnią krajową dość wysoki, dziennikarze regionalni raczej go nie przekraczali, ale wśród stołecznych dziennikarzy niektórzy już na tym tracili - przekonuje Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor Biełsat TV i wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
- To słuszny, ale raczej całkowicie symboliczny gest, bo wiele osób po zmianach przeszło na jednoosobową działalność - mówi Łukasz Warzecha, publicysta tygodnika "W Sieci". - Warto zauważyć, że ten przywilej podatkowy istniał od czasów międzywojennych i nie dotyczył tylko dziennikarzy, ale też np. malarzy czy wykładowców akademickich, a więc osób, których koszty działalności trudno obliczyć. Takie osoby z reguły nie mają pełnych etatów, często otrzymują wynagrodzenie na podstawie umów o dzieło i są pozbawione innych przywilejów podatkowych, np. nie mają składek emerytalnych, muszą same płacić ubezpieczenie zdrowotne - dodaje Warzecha.
Inne zdanie na ten temat ma Jacek Żakowski, publicysta "Polityki". - To jest próba przekupienia środowisk twórczych i czysta korupcja polityczna. 85 tys. zł rocznie to dużo pieniędzy, dwie średnie krajowe miesięcznie. To próba kupienia środowisk twórczych za pieniądze podatników. Twórcy mogą przecież założyć jednoosobową działalność i odliczać koszta - komentuje Żakowski. (JM)

(11.02.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.