Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 03, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze "W Sieci", "Forbes Polska" i TVP Info na konwencji programowej PiS

Dziennikarze biorą udział w panelach eksperckich rozpoczynającej się dzisiaj konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Łukasz Warzecha ("Super Express", "W Sieci"), Grzegorz Cydejko ("Forbes Polska") i Maria Przełomiec (TVP Info) nie widzą nic złego w tym, że uczestniczą w partyjnej imprezie. Wielu innych dziennikarzy oburza się ich decyzją.

Dziś w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach rozpoczyna się trzydniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości oraz zjednoczonej prawicy - "Myśląc Polska". W ramach konwencji zaplanowano cykl paneli specjalistycznych. W niektórych z nich biorą udział dziennikarze. - Mam taką zasadę, że gdy zaprasza mnie jakaś organizacja, w tym wypadku partia polityczna, to staram się wystąpić z własnymi opiniami. Nikt mi nie mówi, co mam mówić - zapewnia Łukasz Warzecha, publicysta "W Sieci" i "Super Expressu", uczestnik panelu "Wizerunek Polski za granicą – jaka powinna być Polska w oczach innych?". - Gdyby zaprosiła mnie Platforma Obywatelska, też bym przyjął zaproszenie - mówi.
Maria Przełomiec, była korespondentka BBC, prowadząca w TVP Info program "Studio Wschód", tłumaczy: - Zostałam zaproszona jako ekspert. Prezydent Komorowski też mnie kiedyś zaprosił jako eksperta i przyjęłam zaproszenie. Zakładam, że politykom niezależnie od ugrupowania zależy na dobru Polski. Jeśli chcą wysłuchać, co mam do powiedzenia, będę mówić, niezależnie od ugrupowania.
Grzegorz Cydejko, dziennikarz miesięcznika "Forbes Polska" (Ringier Axel Springer), będzie uczestnikiem panelu "Czego potrzebuje dziś polski sektor bankowy?" i też nie widzi niestosowności w udziale w konwencji programowej partii politycznej. - Zostałem zaproszony jako ekspert, nie jako dziennikarz. Będę się dzielić swoim doświadczeniem - tłumaczy Cydejko. Michał Broniatowski, redaktor naczelny "Forbes Polska", przekonany jest, że jego dziennikarz na konwencji PiS nie reprezentuje miesięcznika. - Pan Cydejko jest ekspertem od rynku bankowego, dlatego bierze udział w tym panelu. Nie reprezentuje redakcji "Forbesa" - uważa Broniatowski. Tylko że na liście paneli dyskusyjnych konwencji PiS, dostępnej na stronie Myslacpolska.pl, Cydejko jest przedstawiony jako "publicysta ekonomiczny, >>Forbes<<". Co ciekawe dwa lata temu Cydejko, jeszcze jako prezes oddziału warszawskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich krytykował Krzysztofa Skowrońskiego, prezesa SDP, za zbyt bliskie związki z PiS. - Skowroński prowadził agitację, ja jadę jako ekspert - tłumaczy się teraz Cydejko.
Wszyscy dziennikarze uczestniczący w panelach, z którymi rozmawiał "Presserwis", zapewniają, że za udział w nich nie otrzymują wynagrodzenia.
- Na pewno nie uczestniczyłbym w takim spotkaniu, gdyż jestem zwolennikiem starego typu dziennikarstwa, które wskazuje, że należy daleko trzymać się od partii politycznych - mówi Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego "Rzeczpospolitej". - Ocenę ich zachowania uzależniałbym od charakteru, w jakim występują. Jeśli nie jest on propagandowy, lecz ekspercki, nie potępiałbym tego aż tak bardzo - dodaje.
Usprawiedliwienia dla dziennikarzy, którzy angażują się w konwencje partii politycznych, nie znajduje natomiast Roman Osica, reporter Radia Zet. - Nie zgodziłbym się być prelegentem na żadnej konwencji partii politycznej. Nie rozumiem tego i jestem zdziwiony, że dziennikarze decydują się na to. Jest to chore, beznadziejne i nie godzi się z zawodem dziennikarza. Tłumaczenia, że to nic takiego, do mnie nie docierają. Żałuję, że nie ma żadnego organu zewnętrznego, który mógłby takie osoby przywołać do porządku - mówi Osica.
Eugeniusz Smolar, były dyrektor sekcji polskiej serwisu światowego BBC, również jest oburzony zachowaniem dziennikarzy: - W Wielkiej Brytanii jest nie do pomyślenia, aby dziennikarze brali udział w polemikach o charakterze partyjno-politycznym, gdyż tracą na wiarygodności. Można przez to stracić pracę w redakcji. Dziennikarze mogą jedynie występować jako eksperci, pozostając w tle, pisać analizy, ale tylko w sytuacji, gdy nie piszą o czymś, co stanowi element walki politycznej. Dziennikarz nie może być ekspertem w panelu dyskusyjnym na konwencji partii politycznej.

(JM, IKO, 03.07.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.