Dział: PRASA

Dodano: Czerwiec 10, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze podzieleni w ocenie wycieku akt afery podsłuchowej (opinie)

Dziennikarze są podzieleni w ocenie ujawnienia akt prokuratorskich w sprawie tzw. afery taśmowej. Jedni uważają, że ci, którzy materiały udostępnili, powinni się znaleźć w więzieniu. Drudzy twierdzą, że gdyby media rzetelnie zajęły się aferą taśmową, nie byłoby powodu wrzucenia materiałów ze śledztwa do Internetu.  



 

W poniedziałek wieczorem na profilu dwutygodnika "Gazeta Stonoga" na Facebooku pojawiły się zdjęcia ponad 2,5 tys. stron akt z postępowania prokuratury w sprawie tzw. afery taśmowej. Wczoraj udostępniane były kolejne. - Redakcje "Wprost", "Gazety Wyborczej" i "Tygodnika do Rzeczy" omówiły już na swoich łamach te akta. Różnica polega na tym, że teraz znalazły się one w całości w sieci wraz z danymi wrażliwymi (m.in. numery telefonów, numery PESEL i adresy osób wymienionych w aktach - przyp. red.) - stwierdza Michał Majewski, były szef działu śledczego tygodnika "Wprost", który pierwszy ujawnił nagrania podsłuchanych urzędników i polityków.
Zbigniew Stonoga, redaktor naczelny dwutygodnika "Gazeta Stonoga", w TVP Info tłumaczył, że na ukrycie wrażliwych danych nie starczyło mu czasu. Gdy zadzwoniliśmy do niego wczoraj wieczorem, miał już inną wersję. - Nie zamazałem danych osobowych, bo to byłaby ingerencja w materiały. Ja tylko upubliczniłem to, co otrzymałem - mówił Stonoga, który zapewniał, że już tydzień temu dostał e-mail z linkiem do akt.  
- Materiały krążyły od dawna - przyznaje Piotr Pytlakowski, dziennikarz śledczy tygodnika "Polityka". - Obecnie nie mam zamiaru z nich korzystać, ale nie wykluczam takiej potrzeby - dodaje.
Wojciech Czuchnowski, dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej", o ujawnionych aktach pisał wczoraj na Wyborcza.pl: "Merytorycznie do sprawy wnoszą niewiele, ujawniają za to prywatne dane świadków, pokrzywdzonych i chronione prawem nazwiska funkcjonariuszy ABW". Uważa, że trzeba "Stonogę wsadzić do pudła, a jego serwer zamknąć i zabezpieczyć". 
- Mając tyle tomów akt, zawsze można coś przegapić, ale uważam, że z prawnego punktu widzenia i interesu państwa najważniejsze sprawy zostały już opisane - twierdzi natomiast Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Tygodnika do Rzeczy".
Innego zdania jest Krzysztof Kaźmierczak, dziennikarz śledczy "Polski Głosu Wielkopolskiego" - Nie pochwalam ujawnienia materiałów w ten sposób, ale jestem za jawnością informacji dotyczących tego śledztwa. Nie ulega wątpliwości, że powstanie z tego sporo dziennikarskich publikacji. Szczególnie jest tutaj pole nie tyle do opisywania akt, co do ich analiz - mówi Krzysztof Kaźmierczak.
Podobnie uważa Jerzy Jurecki, redaktor naczelny "Tygodnika Podhalańskiego". - Zanim się stwierdzi, że na tych tysiącach stron akt nic nie ma, przydałoby się je przeczytać. Teraz jest wielka afera, bo wielu dziennikarzy zamiast badać sprawę od roku, gdy "Wprost" ujawnił nagrania rozmów polityków, zajmowało się krytykowaniem "Wprost" - zauważa Jerzy Jurecki
- To chichot historii. Niedługo mamy rocznicę brutalnego ataku na redakcję "Wprost". Niektóre media wolały nas atakować, zamiast zająć się sprawą taśm. Jednak okazuje się, że to nie artykuły "Wprost" są zagrożeniem, a zeznawanie w prokuraturze - komentuje Marcin Dzierżanowski, sekretarz redakcji "Wprost".
Niektórzy zauważają, że podobnych wycieków akt wkrótce może być więcej. - Z powodu rozwoju technologii utrwalenie, kopiowanie i przekazanie danych lub informacji jest coraz łatwiejsze. To jest wyzwanie dla dziennikarstwa - uważa Piotr Stasiak, digital media manager w Grupie Onet-RASP.
Wczoraj wieczorem prokuratura zatrzymała Zbigniewa Stonogę w sprawie publicznego rozpowszechniania wiadomości ze śledztwa dotyczącego podsłuchów.

Co można znaleźć w prokuratorskich aktach?

(JM, 10.06.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.