"Charlie Hebdo" ma problemy z uzupełnieniem zespołu redakcji
Redaktor naczelny francuskiego tygodnika satyrycznego ”Charlie Hebo” ma problemy ze znalezieniem następców karykaturzystów i dziennikarzy zamordowanych podczas styczniowego ataku na siedzibę redakcji – podał ”The Times”.
Brytyjski dziennik cytuje Laurenta Sourisseau, który przyznaje, że rysownicy i dziennikarze boją się dołączyć do zespołu redakcyjnego ”Charlie Hebdo”. ”Czy muszę uczestniczyć w zebraniach redakcji?”, ”Czy muszę publikować pod własnym nazwiskiem?” – to najczęściej powtarzające się pytania na rozmowach rekrutacyjnych prowadzonych przez naczelnego tytułu.
W minioną środę tygodnik wrócił na rynek po kilkutygodniowej przerwie. Poprzednie wydanie (opublikowane zaraz po zamachu) sprzedało się w nakładzie ponad 7 mln egz. i wygenerowało około 12 mln euro przychodu. Dodatkowo pismo otrzymało około 4,2 mln euro z tytułu darowizn oraz około 3 mln euro z wpływów pochodzących od nowych prenumeratorów.
Eric Portheault, dyrektor finansowy tygodnika, poinformował niedawno, że część z tych funduszy zostanie przeznaczona na wzmocnienie bezpieczeństwa w siedzibie redakcji. Darowizny natomiast mają być przekazane rodzinom ofiar.
(LL, 27.02.2015)