Dział: PRASA

Dodano: Czerwiec 18, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Janusz Ansion i Zbigniew Walczak z "Kuriera Słupeckiego" skazani z art. 212 k.k.

Janusz Ansion ("Kurier Słupecki"), Andrzej Miastkowski (adwokat) i Zbigniew Walczak ("Kurier Słupecki") przed swoją sprawą z wicemarszałkiem symbolicznie zniszyczli akt oskarżenia przeciwko synowi wicemarszałka (fot. Michał Majewski)

Janusz Ansion, właściciel i redaktor naczelny "Kuriera Słupeckiego” (Graffi Studio Janusz Ansion) oraz Zbigniew Walczak, dziennikarz tego tytułu są winni zniesławienia wicemarszałka Sejmu Eugeniusz Grzeszczaka (PSL) – orzekł Sąd Rejonowy w Koninie.

Grzeszczak wytoczył dziennikarzom proces z art. 212 kodeksu karnego po tym jak napisali w „Kurierze Słupeckim”, że wicemarszałek wpłacił przed kampanią wyborczą w 2011 roku 120 tys. zł na konto firmy Cessans, wydawcy tygodnika "Głos Słupcy". Pieniądze przeznaczone na kampanię wyborczą Grzeszczaka miały pochodzić z funduszu wyborczego PSL. Udziałowcem w wydawnictwie Cessans jest Michał Grzeszczak, syn wicemarszałka. Sam wicemarszałek w swoich wypowiedziach dla mediów twierdził, że wpłacił na swoją kampanię własne pieniądze. Twierdził też (co jest także główny zarzutem w procesie cywilnym przeciwko dziennikarzom), że jako szef sztabu wyborczego PSL nie mógł odpowiadać za finansowanie kampanii wyborczej.
Po procesie toczącym się z wyłączeniem jawności sąd skazał wczoraj Janusza Ansiona i Zbigniewa Walczaka na karę grzywny po 2 tys. zł w zawieszeniu na rok oraz wpłatę na Caritas po 1 tys. zł. - Jestem zaskoczony orzeczeniem sądu. Złożymy apelację, żeby pokazać, że wolność słowa w Polsce jest zagrożona - zapowiada Janusz Ansion. Trudno jednak podjąć debatę o sprawie wicemarszałka Grzeszczaka i granicach wolności słowa, bo sąd utajnił uzasadnienia wyroku.
W opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która przyglądała się procesowi. - W tej sprawie granice wolności wypowiedzi powinny być poszerzone. Dotyczyła ona bowiem osoby publicznej zasiadającej na jednym z najwyższych stanowisk w państwie, której działalność podlega ścisłej kontroli społecznej. Dyskusja o działalności takich osób powinna toczyć się na łamach prasy – mówi Dorota Głowacka z HFPC. 
 

(MW)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.