Dział: TELEWIZJA

Dodano: Czerwiec 03, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarzom relacjonującym protest w Puszczy Białowieskiej grozi sąd

Podczas akcji ekologów w Puszczy Białowieskiej obecni byli przedstawiciele Polsatu, TVN 24, Oko.press i "Gazety Wyborczej" oraz ekipa niemieckiej telewizji ZDF (fot. Greenpeace)

Dziennikarze i operatorzy, którzy relacjonowali protest aktywistów z Greenpeace Polska i Fundacji Dzika Polska przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej, zostali na miejscu spisani przez straż leśną. Leśnicy zapowiadają skierowanie wniosków do sądu - dziennikarze zapowiadają, że będą dalej wykonywali swoją pracę. 

We wtorek 30 maja ekolodzy podjęli próbę zatrzymania wycinki drzew. Kilkanaście osób blokowało maszyny na terenie nadleśnictwa Browsk. Akcję ekologów w Puszczy Białowieskiej przyjechali relacjonować dziennikarze i operatorzy z Polsatu, TVN 24 Białystok, portalu Oko.press, działu wideo "Gazety Wyborczej", a także ekipa niemieckiej telewizji publicznej ZDF.
- Kiedy dotarliśmy na miejsce protestu, podeszła do nas straż leśna i spisała z dowodów osobistych. Liczyliśmy się z tym, bo wcześniej uprzedzali nas o takich konsekwencjach ekolodzy z Greenpeace – opowiada Alicja Bobrowicz, reporterka działu wideo "Gazety Wyborczej". Na miejscu było sporo zamieszania, nie wiadomo dokładnie, czy strażnikom udało się spisać wszystkich z 14 obecnych przedstawicieli mediów. Jeden z nich został poproszony nie o dowód, lecz o legitymację prasową i to z niej został spisany.
Przedstawicielka Nadleśnictwa Białowieża Maria Bielecka, starszy specjalista służby leśnej w zespole ds. promocji i mediów w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, tłumaczy, że dziennikarze zostali spisani, ponieważ weszli na teren objęty pracami. – Żaden obywatel, z wyjątkiem uprawnionych pracowników nadleśnictwa, nie może przebywać na obszarze Puszczy Białowieskiej, gdy trwają prace. Chodzi o ich bezpieczeństwo – mówi Bielecka. Dodaje, że strażnicy leśni wciąż podliczają liczbę spisanych osób i opisują ich rolę w zdarzeniu, żeby sąd mógł ocenić szkodliwość czynu. – Najpewniej skierujemy wnioski do sądu za złamanie zakazu wstępu na teren Puszczy Białowieskiej. Na mandaty jest za późno, mogły być wypisane jedynie na miejscu zdarzenia – informuje Bielecka.
- Nikt nie proponował nam mandatów, zostaliśmy od razu spisani – mówi Alicja Bobrowicz. Ekolodzy z Greenpeace postarali się, by dziennikarze byli jak najmniej "winni". – Ekipy pozostawiły wozy transmisyjne na legalnym parkingu leśnym. Nie chcieliśmy, by wjeżdżali samochodami na zakazany teren. Z parkingu do miejsca protestu dowieźliśmy ich własnymi autami – opowiada Marianna Hoszowska, rzeczniczka prasowa Greenpeace.
Szef działu wideo "GW" Roman Imielski informuje, że mimo groźby sądu redakcja z relacjonowania tego, co się dzieje w Puszczy Białowieskiej, nie zrezygnuje. - Nie stawiamy się ponad prawem, ale spisywanie dziennikarzy i operatorów podczas wykonywania ich pracy to próba wywierania nacisku na media. Ochrona Puszczy Białowieskiej jest dla nas ważna, byliśmy tam i będziemy. Jako dziennikarze musimy przedstawiać relacje z tego, co dzieje się z naszymi lasami - wyjaśnia.
Protest ekologów w Puszczy Białowieskiej trwa. Greenpeace zapowiada, że będzie informował dziennikarzy na bieżąco o sytuacji. - Straż leśna próbuje nam utrudniać pracę, ale to nie ma znaczenia, bo ryzyko jest częścią pracy dziennikarza. Niezależnie od potencjalnych konsekwencji pojadę kolejny raz do Puszczy Białowieskiej – mówi Robert Kowalczyk, dziennikarz z Oko.press, jeden ze spisanych we wtorek przez leśników.
Podobnie zapowiada reporter Piotr Czaban z TVN 24 (oddział Białystok). – Zostałem spisany na podstawie legitymacji prasowej podczas pierwszej akcji ekologów w Puszczy Białowieskiej tydzień temu. To zupełnie mnie nie przestraszyło i przyjechałem na miejsce drugi raz we wtorek. Relacjonowanie takich wydarzeń to moja praca i nie wyobrażam sobie, żebym miał zachować się inaczej. 

(JOK, 03.06.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.