Temat: media narodowe

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Maj 12, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Trójmiejskie media nie popierają apelu TVP 3 Gdańsk o bojkotowanie prezydenta Sopotu

O apelu TVP 3 Gdańsk, żeby bojkotować prezydenta Sopotu, trójmiejscy dziennikarze dyskutowali na Twitterze

Kierownictwo gdańskiego oddziału Telewizji Polskiej wezwało "dziennikarzy trójmiejskich mediów do bojkotu informacyjnego Jacka Karnowskiego", prezydenta Sopotu. Trudno jednak znaleźć chętnych, którzy poparliby ten apel.

Konflikt między gdańskim oddziałem TVP 3 a prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim trwa od dawna. Karnowski otwarcie nazywa telewizję publiczną "TVPiS" i "telewizją reżimową". W poniedziałek 8 maja program informacyjny TVP 3 Gdańsk "Panorama" wyemitował materiał o sporze między Stowarzyszeniem "Mieszkańcy dla Sopotu" a władzami miasta dotyczącym budowy parkingu. Wypowiedź reprezentującej magistrat Anny Dyksińskiej z biura promocji miasta skrócono do kilkusekundowego zająknięcia się.

W materiale żaden inny rozmówca nie przedstawił stanowiska władz miasta. Po wyemitowaniu tego materiału dziennikarka TVP 3 Gdańsk Hanna Kordalska-Rosiek zaprotestowała w piśmie skierowanym m.in. do prezesa TVP Jacka Kurskiego.
W odpowiedzi m.in. na ten materiał prezydent Sopotu Jacek Karnowski w środę 10 maja w południe opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdził, że „w związku z manipulacjami Telewizji Publicznej, łamaniem prawa prasowego oraz działaniem niezgodnym z etyką dziennikarską” pracownicy sopockiego magistratu „w najbliższym czasie będą udzielać wypowiedzi na rzecz TVP wyłącznie w programach emitowanych na żywo. We wszystkich pozostałych przypadkach odpowiedzi udzielane będą wyłącznie na piśmie”.

Tego samego dnia wieczorem w "Panoramie" TVP 3 Gdańsk prowadzący Sławomir Siezieniewski odczytał oświadczenie dyrektor TVP 3 Gdańsk Joanny Strzemiecznej-Rozen i kierownika wydziału audycji informacyjnych Krzysztofa M. Załuskiego. Stwierdzili oni, że prezydent Sopotu od lat stosuje „naciski wobec przedstawicieli niezależnych mediów” i wezwali „dziennikarzy trójmiejskich mediów do bojkotu informacyjnego Jacka Karnowskiego do czasu, aż przeprosi dziennikarzy telewizji publicznej za swoje skandaliczne zachowanie i zacznie traktować pracowników mediów publicznych z szacunkiem”.

- Redakcja portalu Trojmiasto.pl nie zastosuje się do apelu kierownictwa TVP Gdańsk o bojkot informacyjny prezydenta Jacka Karnowskiego – zapowiada Michał Stąporek, zastępca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl, największego serwisu internetowego w regionie. - Mamy swoje obowiązki wobec czytelników i aby je realizować, musimy się kontaktować zarówno z prezydentem Jackiem Karnowskim, jak i przedstawicielami urzędu miasta – argumentuje Michał Stąporek.

Bojkotowania Karnowskiego nie planuje też "Gazeta Wyborcza Trójmiasto". - To przykre, że TVP Gdańsk stała się tępym narzędziem politycznej walki. Podpisany pod apelem Krzysztof Załuski, od kilku dni kierownik wydziału audycji informacyjnych, do niedawna zajmował się PR-em, był dyrektorem biura prasowego państwowej Energi, a od lat toczy medialną wojnę z Jackiem Karnowskim. Nie ma najmniejszych kwalifikacji, by wzywać do czegokolwiek prawdziwych dziennikarzy – uważa Mikołaj Chrzan, redaktor naczelny "GW Trójmiasto".

Prezes i redaktor naczelny Radia Gdańsk Andrzej Liberadzki wczoraj nie wiedział jeszcze, czy rozgłośnia przyłączy się do apelu. Twierdził, że musi się najpierw z nim zapoznać i skonsultować z zespołem.

Trójmiejscy dziennikarze dyskutowali o sprawie m.in. na Twitterze. Duży odzew wywołał tweet, w którym trójmiejski korespondent Radia Zet Maciej Bąk umieścił nagranie „Panoramy” z fragmentem oświadczenia odczytanego przez prowadzącego program informacyjny TVP 3 Gdańsk Sławomira Siezieniewskiego. Robert Silski z Radia Gdańsk napisał, że należy współczuć Siezieniewskiemu, „że musiał to przeczytać”. „Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że nie musiał. Tylko łatwo to się mówi, jak się jest z boku” - dodał. Na co Maciej Bąk z Radia Zet stwierdził, że Siezieniewski „w momencie, w którym rzuciłby tę kartkę i wyszedł ze studia, przeszedłby do historii. A tak i tak przeszedł, ale do innej historii...”.

- Nagranie w tweecie nie zawiera całego oświadczenia, co sprawia wrażenie, jakby to były moje słowa – zaznacza Sławomir Siezieniewski. W „Panoramie” podał na końcu, że to oświadczenie szefostwa TVP 3 Gdańsk. - Odczytałem po prostu gotowy tekst, nie ingerując w treść oświadczenia kierownictwa oddziału, tak jak nie zmienia się na przykład treści oświadczeń rządu – mówi „Presserwisowi” Siezieniewski. Na swoim profilu na Facebooku napisał: „Ja uważam, że zachowałem się, jak na zawodowca przystało i - nie uciekając przed odpowiedzialnością - nie wrobiłem w tę sytuację żadnego z moich kolegów czy koleżanek prezenterów, ani też nie doprowadziłem do niewyemitowania programu”.

- Pracuję w Telewizji Polskiej już 25 lat – mówi „Presserwisowi” Siezieniewski. - Myślę, że przez ten czas zachowałem szacunek widzów, niezależnie od ich poglądów. Zawsze staram się być sobą i oddzielać pracę od sympatii osobistych czy politycznych – dodał.
Zapytaliśmy w czwartek 11 maja biuro prasowe TVP, czy oświadczenie kierownictwa TVP 3 Gdańsk było konsultowane z kierownictwem całej TVP i czy bojkotowanie władz samorządowych mieści się w misji telewizji publicznej. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Na pytania w tej sprawie nie odpowiedziała też dyrektor TVP 3 Gdańsk Joanna Strzemieczna-Rozen.

(RUT, JM, KOZ, 12.05.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.