Dział: PRASA

Dodano: Luty 03, 2017

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Kłopotowski jednak woli pracować z Hajdarowiczem niż z Lisickim

Krytyk filmowy i dziennikarz Krzysztof Kłopotowski kończy współpracę z "Tygodnikiem do Rzeczy" (Orle Pióro) po tym, jak odmówiono mu publikacji dwóch tekstów, i wraca na łamy "Plusa Minusa", weekendowego dodatku do "Rzeczpospolitej" (Gremi Media). Kłopotowski, usłyszał, że zdaniem Pawła Lisickiego jego tekst różni się "od oczekiwań i przekonań naszych czytelników".

Kłopotowski poinformował o tym w felietonie na stronie Sdp.pl. "Członek kierownictwa redakcji zamówił u mnie artykuł krytyczny wobec entuzjazmu na prawicy polskiej dla Donalda Trumpa, w celu zrównoważenia perspektywy (...). Redaktor naczelny Paweł Lisicki nie przyjął artykułu do druku". Jak pisze Kłopotowski, usłyszał, że zdaniem Lisickiego tekst się różni "od oczekiwań i przekonań naszych czytelników". To już drugi jego tekst, który został przez "Tygodnik do Rzeczy" odrzucony, choć - jak podkreśla - oba były pisane "z dużym oddechem światopoglądowym dla przewietrzenia atmosfery na prawicy". Z powodu odrzucenia tekstów autor postanowił zakończyć współpracę z tygodnikiem.
- To normalne, że nie wszystkie zamówione teksty są publikowane. Żadna gazeta tego nie robi. Tego nie zaakceptowaliśmy, a pan Kłopotowski zakończył z nami współpracę. To coś zupełnie normalnego, dziennikarze publikują w różnych tytułach - mówi Paweł Lisicki.
Poprzedni odrzucony przez "Tygodnik do Rzeczy" tekst Kłopotowskiego opublikował dział Opinii "Rz". Tym, który odrzucono ostatnio, Kłopotowski wraca natomiast na łamy "Plusa Minusa" - materiał ukaże się 11 lutego br.
Ze współpracy z weekendowym dodatkiem "Rz" Kłopotowski zrezygnował w ramach solidarności z Dominikiem Zdortem, który w grudniu ub.r. rozstał się z redakcją. "Dzięki zmianie władzy i sytuacji w mediach nie ma potrzeby chodzenia na kompromisy z ludźmi pokroju Grzegorza Hajdarowicza" - pisał wtedy Kłopotowski na swoim blogu w serwisie Salon24, wyjaśniając decyzję. Teraz na stronie Sdp.pl pisze natomiast: "to był mój błąd".
- To powrót do stanu poprzedniego, gdy co jakiś czas publikowaliśmy jego teksty. Przysłał nam ciekawą propozycję, więc zdecydowałem, że tekst opublikujemy. To ciekawy i wyrazisty autor - mówi Michał Szułdrzyński, szef "Plusa Minusa".

(JM, 03.02.2017)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.