Dział: TELEWIZJA

Dodano: Sierpień 25, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Związkowcy z TVP obawiają się podsłuchów

(fot. Archiwum)

Działający w Telewizji Polskiej związek zawodowy "Solidarność" domaga się zdemontowania kamer założonych w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, ponieważ – jak napisali związkowcy do prezesa TVP Juliusza Brauna - "istnieje możliwość podsłuchu".

Kamery monitorują niektóre pomieszczenia w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy pl. Powstańców Warszawy w Warszawie. "S" obawia się jednak, że oprócz obrazu rejestrują też dźwięk – czyli podsłuchują pracowników. "Człowiek ma prawo żyć bez ciągłych obaw, że jest podsłuchiwany" - napisali związkowcy do prezesa TVP, żądając usunięcia kamer. "Prywatność to wolność konstytucyjna" - uzasadniają, argumentując, że zastosowany w budynku TAI monitoring narusza ustawę zasadniczą.
Rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki uspokaja, że żadnego podsłuchu przy placu Powstańców nie ma. - Kamery zostały zainstalowane w pomieszczeniu, z którego wydaje się sprzęt telewizyjny, ponieważ wcześniej dochodziło do uszkodzenia tego sprzętu – mówi Rakowiecki. - Nikomu nie zarzucamy umyślnego niszczenia – zastrzega. – Mogło jednak dochodzić do nieostrożności. To drogi sprzęt i w tej sytuacji monitoring jest wręcz obowiązkiem pracodawcy – stwierdza. - Nie ma obawy, żeby kamery nagrywały dźwięk. Mają taką techniczną możliwość, ale nie jest ona wykorzystywana – zapewnia rzecznik prasowy TVP. - Rozumiem, że po wprowadzeniu outsourcingu atmosfera w telewizji jest napięta, ale kamery to działanie całkowicie z tym niezwiązane – dodaje.

(RUT, 25.08.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.