Olejnik do Tuska: "Całe środowisko dziennikarskie jest przeciwko panu"
Monika Olejnik (fot. Karol Piechocki)
Czwartkową konferencję prasową Donalda Tuska w sprawie środowej akcji ABW i prokuratury w redakcji "Wprost" zakończyła wypowiedź Moniki Olejnik (TVN 24 i Radio Zet), po której premier nie miał już wiele do powiedzenia.
- Chcemy ujawnienia wszystkich podsłuchanych nagrań publikowanych przez "Wprost" - mówił na konferencji premier Donald Tusk. Wczoraj ABW z prokuratorem weszła do siedziby tygodnika "Wprost" i bezskutecznie próbowała przejąć nośniki z nagraniami podsłuchanych rozmów polityków.
- Prokuratura ma swoje suwerenne prawo zlecania działań policji i ABW. Niezależnie od tego jakie złe skutki to przynosi, także dla mnie, władza wykonawcza nie może ingerować w to, w jaki sposób prokuratura zleca i korzysta z pomocy organów państwa - mówił premier Tusk.
- Nie mam żadnych powodów, by przypuszczać, że prokuratura miała na celu zablokowanie publikowania tych materiałów. Ktoś wyłącznie ograniczony umysłowo, może myśleć, że akcja prokuratury zablokuje ujawnienie całości lub części materiałów. Nie ma takich możliwości technicznych, czy intencji. Jeśli jest jakaś intencja, to jest odwrotna - tłumaczył Tusk.
Stefan Bratkowski: "Dziennikarze nie muszą być dziczą"; Jacek Żakowski: "To dziennikarska histeria"
Konferencję zakończyła wypowiedź Moniki Olejnik:
Jestem zaskoczona, że nie zdymisjonował pan ministra Sienkiewicza. Wczorajsza sytuacja była kompromitująca. Człowiek, który jest świadkiem we własnej sprawie, wczoraj był przesłuchany przez prokuraturę, prowadzi śledztwo w tej sprawie. Człowiek, który prowadził rozmowy w stylu mafijnym z prezesem Belką, nadal pozostaje ministrem. Dziennikarz ma obowiązek chronić swojego informatora, a ABW nie powinno używać siły. Nie znam państwa demokratycznego, gdzie siłowo wchodzi służba i prokuratura, to się pierwszy raz wydarzyło od 1989 roku i całe środowisko dziennikarskie jest przeciwko panu.
- Tak, to zauważyłem - przyznał premier Tusk, po dłuższej chwili zastanowienia. Potem powtórzył, że śledztwo prowadzi prokuratora, a nie minister.
Dziennikarze solidarnie bronią redakcji "Wprost" i protestują przeciwko używaniu służb przeciwko niezależnym mediom
(19.06.2014)