Dział: RADIO

Dodano: Marzec 17, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Prezes RDC: "rada programowa pyta, ale nie cenzuruje programu stacji"

Jolanta Kaczmarek, prezes Polskiego Radia RDC, zaprzecza, by rada programowa rozgłośni chciała cenzurować audycje tej stacji. - To nadinterpretacja. Rada programowa nie ma zresztą takich kompetencji – zapewnia. Wczoraj w związku z doniesieniami o naciskach na dziennikarzy w tej stacji wypowiedziała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Znana z feministycznych poglądów i krytyki patologii Kościoła Eliza Michalik, z którą RDC niedawno się rozstało, ujawniła w wywiadzie dla "Krytyki Politycznej", że została zwolniona z powodu "wyrazistych poglądów". "Tak, w RDC usłyszałam, że jestem zbyt wyrazista, bym mogła dalej pracować w publicznej rozgłośni" - powiedziała Michalik. Podała, że naciski są też wywierane na innych prowadzących audycje w tej stacji: Tomasza Stawiszyńskiego, Mike'a Urbaniaka, Rafała Betlejewskiego i Tomasza Kwaśniewskiego. "Tu działa zasada, że jak chce się psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie" - stwierdziła dziennikarka.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" naciski na dziennikarzy miała stosować rada programowa RDC. Aldona Machnowska-Góra z rady programowej przyznała w rozmowie z "GW", że jej członkowie ciągle mają uwagi do programu Tomasza Stawiszyńskiego "Niedziela filozofów" o to, że zaprasza niewłaściwych gości. Zwróciła się nawet do zarządu z propozycją przeprowadzenia rozmowy ze Stawiszyńskim.
Jolanta Kaczmarek, prezes RDC, temu ostatniemu nie zaprzecza: - Rzeczywiście padła taka propozycja. Ale odmówiłam, wyjaśniając, że na temat wszelkich wątpliwości dotyczących programu mogą się wypowiadać tylko przełożeni dziennikarzy, czyli redaktor naczelna Ewa Wanat lub jej zastępca Grzegorz Chlasta. Z powodu nieobecności Ewy Wanat wyjaśnienia radzie programowej złożył Grzegorz Chlasta - mówi "Presserwisowi" Kaczmarek.
Wątpliwości do programu miał jednak też Wojciech Borowik, przewodniczący rady nadzorczej RDC. "Gdybym miał doradzać panu Stawiszyńskiemu, radziłbym, by zapraszał bardziej zróżnicowanych światopoglądowo gości i bardziej pytał, niż wyrażał własne poglądy" – powiedział "GW", zapewniając, że generalnie nie ma zastrzeżeń do pracy dziennikarzy.
- Bardzo mnie zdziwiło, że przewodniczący rady nadzorczej daje mi za pośrednictwem "Gazety Wyborczej" instrukcje, w jaki sposób mam prowadzić program. Nie wiem, jak mam traktować ten komunikat – mówi Stawiszyński. Dodaje, że wczoraj prezes RDC zapewniła go, że nie musi obawiać się nacisków ze strony rady programowej, a wszelkie rozmowy na temat jego programu będzie prowadził Grzegorz Chlasta.
W lutym br. rada programowa zwróciła się do zarządu o przesłanie jej do oceny ostatnich odcinków audycji "Homolobby" prowadzonej przez Mike'a Urbaniaka i Macieja Nowaka. - Poinformowałam radę, że może posłuchać audycji na stronie internetowej radia i nie miała do mnie o to pretensji – mówi Kaczmarek. Zaprzecza, że rada programowa próbuje cenzurować audycje RDC. - Niektóre rzeczy im się nie podobają i wtedy zadają pytania. To leży w zakresie jej obowiązków i mają do tego prawo – mówi prezes Kaczmarek, podkreślając, że rada programowa i tak nie jest w stanie wpływać na program, bo jest tylko ciałem doradczym, a decyzje podejmuje zarząd.
Wypowiedzi Elizy Michalik uważa za nadużycie. - To ja podjęłam decyzję o zakończeniu z nią współpracy. Powodem nie były wyznawane przez nią poglądy, tylko sposób prezentowania ich na antenie, narzucający się i ekspansywny. Mieliśmy sygnały od słuchaczy, że czują się urażeni jej wypowiedziami – wyjaśnia Kaczmarek. Zapewnia, że w sprawie zwolnienia Michalik nikt na nią nie naciskał. Przyznaje jednak, że w marcu ub.r. radę nadzorczą RDC zaniepokoiła jedna z audycji Michalik. W opinii rady dziennikarka dopuściła się w niej agitacji wyborczej. - Redaktor naczelna Ewa Wanat podzieliła zastrzeżenia rady i przekazała je dziennikarce – mówi prezes RDC.
Ale Wanat nie zgadza się z decyzją zarządu o zwolnieniu Elizy Michalik. - Wysoko oceniam profesjonalizm Elizy i z pełną świadomością wybrałam ją razem z jej drapieżnością dziennikarską.
Przyczyn, dla których stacja rozstała się z dziennikarką, nie wyjaśnia: - Nie wolno mi się wypowiadać w sprawach stacji. To pytanie do zarządu.
O naciskach ze strony rady programowej na treść programów też nie chce mówić.
Doniesieniami mediów na temat nacisków wywieranych na dziennikarzy RDC, a w szczególności niejasnymi okolicznościami zakończenia współpracy z Elizą Michalik zaniepokojona jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Zdaniem Fundacji władze publicznego medium nie mogą prowadzić polityki kadrowej zmierzającej do tego, aby na jego antenie prezentowane było stanowisko pewnej tylko grupy politycznej, społecznej czy religijnej. "Praktyka nietransparentnego odsuwania od anteny lub zwalniania dziennikarzy pracujących w mediach publicznych stanowi nie tylko praktykę niedobrą w demokratycznym społeczeństwie, ale wręcz zagraża wolności słowa" – napisano w stanowisku HFPC.

Czterech członków rady programowej RDC odniosło się do zarzutów o wpływanie na politykę kadrową stacji i jej cenzurowanie.

(MW, 17.03.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.