Dział: PRASA

Dodano: Kwiecień 17, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Jarosław Ziętara zbierał materiały o Elektromisie i próbował tematem zainteresować duże media

Jarosła Ziętara próbował skontaktować się z Adamem Michnikiem, o czym świadczą jego notatki.

Krzysztof M. Kaźmierczak w piątkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego" wraca do sprawy Jarosława Ziętary, którego zabójstwa nie udało się do dziś wyjaśnić. Dotarł on do notatek dziennikarza, z których wynika dziennikarz „Gazety Poznań­skiej" od jesieni 1991 roku interesował się głównie Elektromisem i jego biznesem. Tematem próbował zainteresować media ogólnopolskie.

"Głos Wielkopolski" pisze, że Jarosław Ziętara śledził powiązania kilkunastu spółek, które miał wynotowane w swoim notesie. Napisał o nich, że są to firmy z „bliźniaczym kapitałem". Z notatek wynika też, że miał wiedzę o przekrętach celnych na wiel­ką skalę, dotyczących alkoholu i starał się ustalić szczegóły.
Krzysztof M. Kaźmierczak pisze, że dokumenty zgromadzone przez Ziętarę zniknęły, zostały tylko szczątkowe ślady po jego dziennikarskim śledz­twie - zapiski na luźnych kartkach i w kalendarzu używanym w 1992 roku.
Mariusz Świtalski, szef Elektromisu, zaprzeczał że Ziętara kontaktował się z nim lub jego podwładnymi. Ale w jednej z notatek dziennikarz na­pisał „dyr. J. z Elektromisu bę­dzie dzwonił po godz. 13".
Ziętara swoim śledztwem dziennikarskim chciał zainteresować "Gazetę Wyborczą" i w maju 1992 roku próbował dotrzeć do jej naczelnego Adama Michnika. Chciał też przekonać do materiału TVP poprzez reportera Tadeusza Litowczenko. On i Michnik zapewniają, że z Ziętarą nie rozmawiali.
Dlaczego Ziętara kontaktował się z innymi mediami pracując w "Gazecie Poznańskiej"? Być może powodem był fakt, że w zarządzie jej wydawcy była osoba związana z firmą Elektromisu.
Prowadzone od 2011 roku w Krakowie śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza utknęło. Z powo­du wycofywania się świadków zwolniono wszystkich podejrza­nych o związek ze zbrodnią, w tym byłego senatora Aleksandra G i byłych ochroniarzy Elektromisu. Według ustaleń "Głosu Wielkopolskiego" prokuratura nie bada­ła wątku kontaktu Ziętary z me­diami. Nie udziela ona żadnych informacji o przebie­gu sprawy.

(GK, 17.04.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.