Dział: PRASA

Dodano: Listopad 06, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Ile wytrzyma Edytor

Tytuły Polskapresse i nieliczna konkurencja

Po przejęciu dzienników w kujawsko-pomorskim łakomym kąskiem dla Grupy Wydawniczej Polskapresse jest już tylko olsztyński Edytor – wydawca „Gazety Olsztyńskiej/Dziennika Elbląskiego”

Spółka Edytor to monopolista na Warmii i Mazurach, gdzie Polskapresse nie ma ani jednego dziennika. Wydaje „Gazetę Olsztyńską/Dziennik Elbląski” i ponad 20 lokalnych tygodników. Jest też właścicielem pięciu tygodników w województwie mazowieckim, które kontroluje przez spółkę Media Mazowieckie. Ponadto posiada portal internetowy www.wm.pl. Jednak prawdziwą perłą w koronie Edytora jest drukarnia. To ona generuje największe przychody spółki.

Na Warmii i Mazurach pozycja Edytora wydaje się niezagrożona. Spółka nie ma tutaj praktycznie żadnej konkurencji. W 2008 roku kupnem Edytora poważnie był zainteresowany angielski fundusz inwestycyjny Mecom, wtedy współwłaściciel „Rzeczpospolitej” i Mediów Regionalnych. Transakcja była praktycznie dogadana. Mecom za przejęcie Edytora miał zapłacić ok. 100 mln zł. Plany pokrzyżował kryzys. Mecom musiał się wycofać. „Finalizujemy umowy bankowe. Proces ten w tej chwili uniemożliwia realizację zakupu” – tłumaczył wtedy enigmatycznie Truls Velgaard, dyrektor zarządzający Mecomu w Polsce. Według naszych informacji od tamtej pory nikt z propozycją kupna do drzwi olsztyńskiego wydawcy nie zapukał. – Taka dobra oferta już się nie pojawi. Dziś pytanie nie brzmi, czy zostaniemy sprzedani, ale kiedy to nastąpi – mówi dziennikarz „Gazety Olsztyńskiej”. „Press” zapytał Joannę Pazio, rzeczniczkę prasową Polskapresse, czy koncern jest zainteresowany kupnem Edytora. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

Prezes Edytora Jarosław Tokarczyk też nie chce rozmawiać o planach rozwoju firmy ani o ewentualnej sprzedaży. Wydawca „Gazety Olsztyńskiej” na każdym kroku podkreśla, że jest kontynuatorem wydawanej na Warmii w latach 1886–1939 gazety założonej przez Jana Liszewskiego, Andrzeja Samulowskiego i Franciszka Szczepańskiego. W czasach PRL „Gazeta Olsztyńska” była uważana za partyjną tubę. W Olsztynie większą renomą i niezależnością cieszył się „Dziennik Pojezierza”. Zmiany 1989 roku okazały się bardziej przychylne „Gazecie Olsztyńskiej”, „Dziennik” zniknął z rynku. – W latach 90. XX wieku Edytor zaczął budować swoją pozycję na Warmii i Mazurach. Robił to, najczęściej przejmując lokalne tygodniki. Miesiąc po miesiącu, rok po roku Edytor stał się praktycznie jedynym graczem na rynku mediów w regionie – opowiada były współpracownik wydawnictwa. Gdy po reformie administracyjnej do województwa warmińsko-mazurskiego zostaje włączony Elbląg, Edytor zaczyna tam wydawać mutację „Gazety Olsztyńskiej” – „Dziennik Elbląski”.

W połowie lat 90. kupnem udziałów w „Gazecie Olsztyńskiej” był zainteresowany o. Tadeusz Rydzyk. Ostatecznie w 1998 roku 90 proc. udziałów kupił Franz Xaver Hirtreiter, wieloletni prezes Verlagsgruppe Passau (właściciel Polskapresse). Obecnie Hirtreiter posiada w spółce wydającej „Gazetę Olsztyńską” 60 proc. udziałów, kolejne 30 proc. ma Incom Private Equity GmbH, którego na walnym zgromadzeniu wspólników reprezentuje... Hirtreiter. 10 proc. posiada prezes Jarosław Tokarczyk.

Edytor wydaje też na Warmii i Mazurach 19 tygodników powiatowych i jeden gminny („Głos Lubawski”). – Podczas przetargów na zakup ogłoszeń są w stanie przebić każdą ofertę. Czasami zastanawiam się, czy im się to w ogóle opłaca – opowiada wydawca jednego z tygodników na Mazurach, zastrzegając anonimowość. Do „Gazety Olsztyńskiej” trafiają niemal wszystkie ważniejsze ogłoszenia z samorządów czy nawet Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Ten ostatni drukuje comiesięczny dodatek do „Gazety Olsztyńskiej” – „Gazetę Uniwersytecką”. – „Gazeta Olsztyńska” w drukowaniu płatnych ogłoszeń jest dość elastyczna – mówi nam asystent jednego z posłów z Warmii i Mazur. Na przykład 9 września br. „Gazeta” dała na pierwszej stronie tekst poświęcony objazdom związanym z budową tramwajów w Olsztynie. Kilka zdań tekstu redakcyjnego odsyłało do większej publikacji na szóstej stronie – ale tam było płatne ogłoszenie wykupione przez Urząd Miasta w Olsztynie, nieoznaczone jako reklama.

Mimo takiej elastyczności i pozycji monopolisty w regionie przychody Edytora spadają. Kiedy w 2008 roku kupno spółki negocjował Mecom, jej przychody były na poziomie 40–50 mln zł, a „Gazeta Olsztyńska” sprzedawała się w ponad 30 tys. egz. Dziś jej sprzedaż spadła do ok. 17 tys. egz. (dane za I kwartał br., ZKDP). Jeszcze w 2010 roku wydawca zanotował 2,8 mln zł zysku netto. Rok później – niespełna 122 tys. zł netto. 2013 rok Edytor zakończył już stratą sięgającą 471 tys. zł netto, a przychody wyniosły 24,5 mln zł i były mniejsze o ponad 3 mln zł niż rok wcześniej. Ze sprawozdania finansowego Edytora w Sądzie Gospodarczym wyłania się obraz spółki, która doszła do ściany. Kiedyś sama przejmowała inne tytuły, dziś nie ma już kogo i gdzie przejąć, naokoło niej zaś panują tytuły Polskapresse.

Edytor coraz wyraźniej zaznacza, że rozwój wiąże z Internetem i portalami. Od dziennikarzy pracujących w „Gazecie Olsztyńskiej” można usłyszeć, że wszyscy jednak czekają, kiedy Hirtreiter zdecyduje o jej sprzedaży. – Dla niego liczą się słupki, czyli kasa, którą zarabia na Edytorze. A tej jest z roku na rok coraz mniej – mówi dziennikarz „GO”.

Tekst był publikowany w miesięczniku "Press" (10/2014)

Mariusz Kowalewski

 

(06.11.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.