Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 01, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Piotr Nisztor oskarża piarowców, ale bez konkretów

Piotr Nisztor oskarża piarowców o stosowanie tzw. czarnego PR wobec jego pracy dziennikarskiej. Nie podaje jednak żadnych nazwisk, tylko inicjały i domysły.

W najnowszym numerze tygodnika "Wprost" (AWR "Wprost") ukazał się tekst "Jak działa czarny PR" Piotra Nisztora, współpracownika tygodnika, który przyniósł do redakcji nagrania podsłuchanych rozmów polityków. Zdaniem Nisztora wśród dziennikarzy rozpowszechniane są informacje, które mają zdyskredytować go jako dziennikarza, a także podważyć wiarygodność tygodnika, a tym samym wyciszyć tzw. aferę podsłuchową. Jako przykłady podaje m.in. doniesienia mediów o tym, że menedżer restauracji Sowa & Przyjaciele zeznał, że to od Nisztora dostał sprzęt do nagrywania czy że za całą sprawą stoją dwaj znajomi dziennikarza.
Nisztor jako źródła tych informacji wskazuje na: "przynajmniej trzech znanych warszawskich PR-owców: S., K. i Ł.". Przyznaje, że ich zna, ale pisze jedynie, że prowadzą agencje PR, które obsługują spółki należące do Skarbu Państwa. Dlaczego broniąc się przed insynuacjami, sam sięga po insynuacje, a nie przedstawia dowodów? - Moim celem było przede wszystkim pokazanie mechanizmów działania czarnego PR, a nie konkretnych nazwisk - odpowiada Piotr Nisztor. Podkreśla też, że sprawę dyskredytowania go analizuje aktualnie prawnik i nie wyklucza, że upubliczni nazwiska opisywanych piarowców.
Zdaniem Szymona Sikorskiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Public Relations i członka Rady Etyki PR, tekst Nisztora to publicystyka. - Niewiele w nim konkretów, są jacyś źli piarowcy i czarny PR, a jedno i drugie niewiele ma wspólnego z PR - mówi Sikorski.
Również zarząd Związku Firm PR w przesłanym do redakcji "Presserwisu" oświadczeniu odcina się od praktyk opisywanych jako tzw. czarny PR: "za działania public relations uznajemy wyłącznie komunikację przejrzystą, zgodną z prawdą i prowadzoną w sposób etyczny. Działania, o których pisze pan Piotr Nisztor, są całkowitym zaprzeczeniem idei i praktyki public relations, zatem nie powinny być w ogóle tak nazywane".

(JS, 01.07.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.