Dział: PRASA

Dodano: Marzec 30, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

„Bloomberg Businessweek Polska” walczy, aby zarobić na licencję (analiza)

Platforma Mediowa Point Group od września 2011 do października 2012 roku wydała 29 numerów "Bloomberg Businessweek Polska" i obliczyła, że jej się to nie opłaca. Pod skrzydłami Gremi Business Communication ukazało się już prawie trzy razy więcej wydań „BBP” i wydawca jest zadowolony.

Platforma Mediowa Point Group SA wydawała "Bloomberg Businessweek Polska" przez spółkę córkę Point Group Business Unit. Z danych KRS wynika, że w 2011 roku miała ona 2,1 mln zł przychodu i 1,2 mln zł straty netto, a w 2012 roku – 5,3 mln zł przychodu i 1,3 mln zł straty netto. Dlatego Michał M. Lisiecki (właściciel PMPG) z bólem serca zdecydował o rezygnacji z projektu.
Jednak "Bloomberg Businessweek Polska" nie zniknął z rynku. Jego los wziął w swoje ręce Grzegorz Hajdarowicz. Należąca do niego Presspublica (dziś Gremi Business Communication) przejęła licencję na wydawanie „Bloomberg Businessweek Polska” i bazę prenumeratorów – wówczas dwutygodnika.
Co zrobił nowy wydawca dla „Bloomberg Businessweek Polska”:
* Zmienił w styczniu 2013 roku cykl wydawniczy pisma na cotygodniowy.
* Zmienił sposób dystrybucji. Większość egzemplarzy trafia do prenumeratorów „Rzeczpospolitej” (tytuły są sprzedawane w pakiecie).
* Obniżył cenę tygodnika – od maja 2013 roku kosztuje 5,90 zł (wcześniej 9,90 zł).
* Zachował objętość – 68 stron.
Wydawca nie deklaruje wyników sprzedaży pisma do Związku Kontroli Dystrybucji Prasy. Podaje, że łączna płatna dystrybucja „BBP” to 55 tys. egz.: prenumerata papierowa z „Rzeczpospolitą”, prenumerata e-wydań z „Rzeczpospolitą” oraz sprzedaż kioskowa i detaliczna e-wydań.
Tytuł jest objęty badaniami czytelnictwa PBC, z których wynika, że sięga po niego 254 tys. czytelników w skali miesiąca. Zasięg procentowy pisma to 0,84 proc. populacji (fale styczeń 2013–luty 2014, wskaźnik CCS).
Z danych o współczytelnictwie wynika, że po „BBP” sięga 13,3 proc. czytelników „Dziennika Gazety Prawnej” (Infor Biznes) i 28,4 proc. czytelników „Pulsu Biznesu” (Bonnier Business Polska). Natomiast 29 proc. czytelników „BBP” czyta „DGP”, a 10,6 proc. – „PB”.
 
– W segmencie prasy biznesowej czytelnictwo w najbliższym czasie raczej nie będzie spadać – komentuje Krzysztof Kukliński, specjalista ds. badań PBC. - Po pierwsze, są w nim tytuły o mniejszym, ale stabilnym zasięgu, między innymi ze względu na ich tematykę i jakość. Po drugie, tytuły reprezentujące ten segment cały czas reorganizują się ofertowo oraz rozwijają swoje formy dystrybucji elektronicznej – dodaje Kukliński. Zwraca też uwagę, że tytuły te nie tracą w wynikach czytelnictwa tak dużo jak cały segment prasy.
Redakcja polskiej edycji stara się stawiać na materiały z Polski – one dominują szczególnie w przypadku tematów okładkowych. Ale pełną garścią korzysta też z amerykańskich tekstów. Redaktor naczelny "BBP" Cezary Szymanek podkreśla, że współpraca z zagranicznymi twórcami to atut pisma. - Dzięki tej współpracy możemy jak nikt inny na polskim rynku tłumaczyć i opisywać trendy w światowej gospodarce i biznesie. Pokazywać głównych graczy. Z drugiej strony, choć marka Bloomberg jest globalna, patrzymy na sprawy gospodarki z perspektywy lokalnej – twierdzi Szymanek.
Polska redakcja nie tylko tłumaczy artykuły z amerykańskiej wersji, ale też zamawia testy za oceanem. Jedną z autorek piszących z Nowego Jorku dla „BBP” jest Katarzyna Klimasińska, która jest dziennikarką agencji Bloomberg.
Do „BBP” piszą dziennikarze wszystkich redakcji Gremi Business Communication, a więc także „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. Redakcja korzysta też z autorów zewnętrznych.
W ocenie branży „BBP” trzyma poziom
Marek Kutarba, redaktor naczelny "Tygodnika Biznes i Prawo" (Wiedza i Praktyka), ocenia, że polska edycja „Bloomberg Businessweek” bywa często ciekawsza niż wersja amerykańska. Przede wszystkim ze względu na niestandardowy dobór tematów i sposoby ich graficznego przedstawienia. Widzi próby nawiązywania do stylistyki pierwowzoru. - Mam wątpliwości, czy są one udane. To nie tylko zupełnie inny styl pisania, ale także różny od naszego sposób patrzenia na świat i gospodarkę – mówi Kutarba. W jego przekonaniu jakość tytułu to głównie zasługa Szymanka (został on naczelnym tytułu w sierpniu 2012 roku, gdy pismo było wydawane jeszcze przez PMPG). - Nie oszukujmy się, zmiana wydawcy nie miała jakiegoś przełomowego wpływu na jakość tekstów pisanych przez polskich dziennikarzy. Dużo większe zasługi przypisywałbym właśnie naczelnemu – mówi Kutarba.
- Krajowi redaktorzy nie zostają w tyle za zagranicznymi autorami. Niezwykle podoba mi się ich kreatywność i wyszukiwanie tematów – ocenia Patrycjusz Wyżga z TVN 24 Biznes i Świat. - Największy atut to szata graficzna. Oryginalna, pozbawiona sztampy i rutyny. Ciekawe miniformy w środku, zaskakujące okładki – wymienia zalety Patrycjusz Wyżga. - Największy minus to powierzchowność. Rozumiem formułę, ale za mało jest długich artykułów. I nie trafiają do mnie ostatnie strony pisma. Ni to moda, ni reklama – dodaje Wyżga. W ostatnich numerach "BBP" w dziale Etc. zamykającym pismo znaleźć można było m.in. przegląd wiosennej mody liczony w dolarach, muzyczne zestawienie płytowe autorstwa Pawła Sity, niemające wiele wspólnego z tematyką pisma fakty na temat pączków z racji tłustego czwartku.
Jakub Kurasz, który z końcem września ub.r. rozstał się z grupą Gremi, był zastępcą naczelnego „Rzeczpospolitej”, odpowiadał za strony ekonomiczne dziennika, też pozytywnie ocenia „BBP”. – Jestem przekonany, że tygodnik będzie zmierzać w stronę mocnej opiniotwórczości gospodarczej. Plusem jest, że wyłapują newsy z branży i publikują je przed innymi – zauważa Kurasz. - Pierwsi podali informację o szczegółach restrukturyzacji LOT, o planowanych zmianach kadrowych w Ministerstwie Środowiska w sprawie biznesowego podejścia Polski do kwestii gazu łupkowego, pierwsi mieli równocześnie rozmowy z prezesem Poczty Polskiej i Inpost w ich sporze sądowym – wylicza Kurasz.
Od zalewu reklam głowa nie boli
Wydawca „BBP” poszukuje nowych form finansowania tytułu. W grudniu ub.r. na łamach tygodnika ukazał się duży reportaż o działalności polskich firm w Afryce – był to temat okładkowy. Jego partnerem merytorycznym w ramach akcji "Polska a globalny rynek" była Grupa Azoty. W tekście nie brakowało informacji opisujących jej inwestycje na Czarnym Lądzie.
Cezary Szymanek zaprzecza jednak, że tekst był sponsorowany przez Azoty. - Nie przypominam sobie, by w ostatnich latach ktoś w taki sposób – będąc na miejscu, rozmawiając z dziesiątkami osób – opisał, jak w rzeczywistości robi się biznes na tamtym kontynencie – zaznacza Szymanek.
Wydawca zapewnia, że jest zadowolony z rezultatów finansowych, a jego biuro prasowe podkreśla, że przychody ze sprzedaży powierzchni w piśmie rosną. Żadnych konkretów jednak nie otrzymaliśmy.
Według nieoficjalnych informacji wpływ na los przedsięwzięcia ma to, że polskiemu wydawcy udało się przedłużyć zwolnienie z opłaty licencyjnej.

(MAL, 30.03.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.