Dział: PRASA

Dodano: Marzec 03, 2012

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Polskapresse oskarża "Fakt" o kradzież zdjęć rodziców Madzi z Sosnowca

Zdaniem Polskapresse "Fakt" bezprawnie wykorzystał na okładce materiały "Polski Gazety Wrocławskiej"

Zarząd Grupy Polskapresse zapowiada, że pozwie Ringier Axel Springer Polska. Powodem jest publikacja reportażu o pobycie na Dolnym Śląsku rodziców tragicznie zmarłej półrocznej Madzi z Sosnowca.

Polskapresse uważa, że "Fakt" bezprawnie skorzystał z materiałów należących do "Polski Gazety Wrocławskiej". Domaga się odszkodowania i przeprosin na łamach "Faktu". Zdaniem Polskapresse gazeta ta w wydaniu drukowanym (w piątek 2 marca 2012) i internetowym opublikowała zdjęcia autorstwa dziennikarzy wałbrzyskiego wydania „Polski Gazety Wrocławskiej”. "Zdjęcia miały charakter ekskluzywny i przygotowane zostały przez dwójkę dziennikarzy Polskapresse, którzy jako jedyni z mediów dowiedzieli się, że w okolicach Wałbrzycha przebywają rodzice tragicznie zmarłej Madzi z Sosnowca. Jako pierwszym i jedynym przedstawicielom mediów, udało im się opublikować materiał na stronie www.gazetawroclawska.pl" - napisano w komunikacie prasowym zarządu Polskapresse. "Fakt" występował o zgodę na publikację tych zdjęć do dolnośląskiego dziennika, ale jej nie otrzymał.

Oświadczenie redaktora naczelnego "Polski Gazety Wrocławskiej"
Ja i moi dziennikarze czujemy, że ktoś nas okradł. W tym zawodzie oprócz prawa kierowaliśmy się zawsze silnym poczuciem solidarności zawodowej, choć w dobie ostrej konkurencji stawała się ona coraz większym anachronizmem. Ale żyliśmy nadzieją, że są granice nieprzekraczalne.
Do ostatniego czwartku.
W tym dniu dwójka moich dziennikarzy dowiedziała się, że w okolicach Wałbrzycha przebywają rodzice tragicznie zmarłej Madzi z Sosnowca. Jako rzetelni reportażyści postanowili się z nimi spotkać wiedząc, że materia jest bardzo delikatna. Ale przecież są dziennikarzami i z każdą rzeczywistością muszą się zderzyć. Udało im się zrobić materiał. Mieli poczucie sukcesu, bo wiedzieli, że byli jedynymi przedstawicielami mediów, którzy napotkali małżeństwo na spacerze w zamku Książ.
Ekskluzywny materiał! - ta myśl towarzyszyła im gdy pisali tekst. Emocje rosły, gdy przedstawiciele "Faktu" zaczęli się do nich i do mnie dobijać. Utwierdziło to ich w przekonaniu, że faktycznie będzie ekskluzywny. Przekazaliśmy przedstawicielom "Faktu": zdjęcia nie są na sprzedaż. I wydawało nam się, że to zrozumieli. Do wieczora, gdy na stronie fakt.pl moi dziennikarze zauważyli swoje fotografie a dokładniej mówiąc tzw. zrzut ekranu. Taki sam pojawił się w piątek na pierwszej stronie wydania papierowego i na stronie 10. Miałem się cieszyć, bo na pierwszej stronie poczytnego tabloidu widniało logo mojej gazety? Ale ja tego nie chciałem.
I mam teraz postawić pytanie czy to jest uczciwe? Ja znam odpowiedź. Mam nadzieję, że wielu innych dziennikarzy i redaktorów także. Oczywiście jest to pole do działania dla prawników. I oni już działają. A ja powtórzę, bez względu na ustalenia jurystów, czuję że ktoś mnie okradł. Ktoś wziął moją i moich dziennikarzy własność bez naszej zgody. Jeśli nawet inni godzą się na zdziczenia obyczajów to nie znaczy, że "Fakt" może więcej. Nikt nie może.

Arkadiusz Franas
redaktor naczelny "Polski Gazety Wrocławskiej"
(GK)

(03.03.2012)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.