Dział: INTERNET

Dodano: Lipiec 01, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

HBO promował się w zamkniętym NaTemat.pl i wizerunkiem blogerów bez ich wiedzy

HBO promuje nowy serial, wykorzystując wizerunek najpopularniejszych blogerów

Elementem promocji nowego serial HBO "Pozostawieni" było niedzielne zamknięcie serwisu NaTemat.pl. Nie to jednak oburzyło środowisko blogerów, ale fakt zaangażowania ich do działań marketingowych bez ich zgody.

W ostatnią niedzielę pod adresem serwisu NaTemat.pl otwierała się jedynie reklama promująca nowy serial HBO. Serwis w tym czasie przygotowywał redesign.
Agnieszka Niburska, deputy marketing director w HBO, wyjaśnia, że kampania serialu w serwisie NaTemat.pl obejmowała różnorodne działania, ale jej punktem wyjścia było właśnie zamknięcie serwisu w niedzielę 29 czerwca na cały dzień. – Jedyną informacją na stronie była wtedy data premiery nowej wersji serwisu i kontekstowa reklama serialu, która nawiązywała do zniknięcia serwisu - mówi Niburska. Serial jest bowiem reklamowany (w Internecie, prasie i radiu) hasłem, którego elementem jest przekaz, że „2 procent populacji zniknęło”. Na antenie zadebiutował on tego samego dnia, w którym uruchomiono zmieniony serwis NaTemat.pl.
W ramach działań reklamowych serialu wykorzystano też mailing do środowiska blogerów. Otrzymali oni wymyślone wypowiedzi na temat filmu od jakoby innych blogerów wraz z ich zdjęciami - m.in. Natalii Hatalskiej, Macieja Budzicha, Jakuba Prószyńskiego. – Ta forma komunikatu była skierowana personalnie do każdego z blogerów, a nie do szerokiej publiczności – zaznacza Agnieszka Niburska.
Natalię Hatalską to jednak oburza. – W Internecie pojawiło się moje zdjęcie, do którego dołączona została wypowiedź dotycząca bloga Pawła Opydy i do Pawła tę wypowiedź wysłano. Zrobiono to bez mojej wiedzy i zgody – mówi autorka bloga Hatalska.com.
I dodaje: – Takich rzeczy się nie robi. I nie chodzi nawet o kwestie prawne, ale etyczne. Paweł Opydo, do którego został wysłany komentarz z moim zdjęciem, naprawdę pomyślał, że biorę udział w tej kampanii, a wypowiedź na temat jego bloga była naprawdę moja. Abstrahując od tego, że niezwykle rzadko, prawie nigdy, nie angażuję się w działania komercyjne i bardzo dbam, w jakim kontekście pojawia się moje nazwisko. To kwestia mojej wiarygodności - podkreśla Hatalska. Zaznacza, że ostatecznie oberwało się klientowi, choć za samą akcję odpowiadała agencja.
Niektórzy blogerzy wcześniej negocjowali z agencją Lubię To udział w kampanii i choć się nie porozumieli, to i tak ich wizerunek został wykorzystany. – Otrzymałem propozycję udziału w tej kampanii, ale nie udało nam się wynegocjować warunków - przyznaje Maciej Budzich, autor bloga Mediafun, i teraz próbuje sprawę wyjaśnić.
Agnieszka Niburska z HBO podkreśla, że "była to tylko i wyłącznie dedykowana wysyłka do grona kilkunastu blogerów". – Pragnąc rozwiać wątpliwości, wysłaliśmy wyjaśnienia i przeprosiny – przyznaje Niburska.
Zdaniem Tomasza Machały, redaktora naczelnego serwisu NaTemat.pl, zarzuty blogerów są "histeryczne". – Co jest złego w wysłaniu mi targetowanego maila z żartem z moim wizerunkiem? Nie miałbym z tym problemu. Inną sprawą jest wykorzystanie zmyślonych wypowiedzi niektórych osób, w tym Macieja Budzicha. Ja nie miałbym z tym kłopotu, bo lubię takie żarty i nie jestem śmiertelnie poważny, gdy chodzi o mój wizerunek. Natomiast akceptuję fakt, że tu jest przestrzeń do dyskusji i kontrowersji - przyznaje Machała.
O zarzutach blogerów wobec akcji trwa dyskusja na profilu "Press" na Facebooku - kliknij, aby przejść.

(DR, 01.07.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.