Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 16, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Na Ukrainie" czy "w Ukrainie". Prawie połowie Ukraińców jest to jednak obojętne?

Badanie zlecone przez Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego realizowane było poprzez przeprowadzone między 11 i 15 sierpnia 2022 roku wywiady telefoniczne z 1036 respondentami (screen: Centrum Mieroszewskiego)

47 procent respondentów ma obojętny stosunek do konstrukcji "na Ukrainie", 33 procent jest gotowych ją zaakceptować, a 17 proc. nie uważa, by była ona stosowna - tak wynika z badań, które rządowe Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego zleciło w Ukrainie. Opublikowany właśnie raport dopisuje ciąg dalszy do opinii Rady Języka Polskiego w sprawie używania zwrotów "na Ukrainie" i "w Ukrainie".

Badanie, jak i raport końcowy zatytułowany "Polska i Polacy oczami Ukraińców" koncentruje się na wzajemnych relacjach dwóch narodów, odpowiada na pytania o znajomość języka polskiego i chęci jego doskonalenia, związki rodzinne, wzajemne wizyty w obu krajach, stosunek do Niemców i Rosjan, a także postrzeganie niektórych aspektów historycznych (np. rzezi wołyńskiej).

"Na Ukrainie" i "w Ukrainie"

Jednym z ostatnich zagadnień, o które pytano respondentów, była kwestia używania zwrotów "na Ukrainie" i "w Ukrainie". Pytanie brzmiało: "Czy określenie »na Ukrainie« po polsku jest dla Pana/Pani akceptowalne?". Największa grupa - 47 procent respondentów - odpowiedziała, że jest jej to "obojętne", 33 procent badanych odparło na to pytanie "tak", 17 procent - "nie", a 3 procent nie miało zdania i odpowiedziało "trudno powiedzieć".

Czytaj też: Radio Zet z nowym dyrektorem muzycznym. Nie ujawnia przyczyn zmiany

Łukaszowi Adamskiemu, wicedyrektorowi Centrum im. Mieroszewskiego, wyniki się podobały: "Tak więc 80% Ukraińców konstrukcja »na Ukrainie« nie przeszkadza. Może więc Rada Języka Polskiego ujawniłaby ekspertyzy, z których korzystała, rekomendując Polakom używanie konstrukcji »w Ukrainie«. W końcu w swoim stanowisku Rada powołała się na »odczucia Ukraińców«” - napisał na Twitterze.

Press

Grafika: Centrum Mieroszewskiego

Relikt dawnej rzeczywistości

Adamski polemizował w ten sposób z opinią Rady Języka Polskiego. Pod koniec lipca RJP przyznała, że "w obliczu wojny w Ukrainie do Rady oraz do jej członków napływają wciąż pytania i wnioski w sprawie właściwego użycia przyimków z nazwą Ukraina". I tłumaczyła, że "zwyczaj językowy preferujący przyimki »na« i »do« w odniesieniu do nazw niektórych bezpośrednich i pośrednich sąsiadów Polski ukształtował się bardzo dawno, kiedy zupełnie inne były granice państw oraz poczucie wspólnoty państwowej czy dynastycznej. Stanowi on relikt dawnej rzeczywistości, nie jest zaś przejawem kwestionowania suwerenności Ukrainy, Litwy, Łotwy, Białorusi, Słowacji ani Węgier (z nazwami tych państw łączymy zwyczajowo przyimek na). Jednak niezależnie od faktycznych przyczyn jakiegoś zwyczaju językowego ważne jest, jak odbierają go ludzie, których on dotyczy".

Rada przypominała wtedy, że w Polsce już od wielu lat trwa dyskusja, czy nie powinniśmy mówić o wszystkich obcych krajach niewyspiarskich z regularnymi przyimkami "do" i "w". "Jednak powojenne słowniki poprawnościowe zalecały posługiwanie się konstrukcjami z przyimkiem »na«. Mimo to od kilku lat składnia do Ukrainy/Białorusi, w Ukrainie/Białorusi wyraźnie zwiększa frekwencję w polszczyźnie, nie bez znaczenia dla refleksji nad językiem były rewolucje w obu krajach, a ostatnio rosyjska agresja na Ukrainę" – zauważyli eksperci RJP.

Wniosek był jeden. Rada Języka Polskiego uważa, że biorąc pod uwagę "szczególną sytuację i szczególne odczucia naszych ukraińskich przyjaciół, którzy wyrażenia na Ukrainie, na Ukrainę często odbierają jako przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego, Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni »w Ukrainie« i »do Ukrainy« i nie uznaje składni z »na« za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)".

Plastyczny język

Jana Stępniewicz, dziennikarka Polskiego Radia i prowadząca program telewizyjny dla ukraińskiej mniejszości "Telenowyny", mówiła w "Pressie": – Język jest plastyczny. Kiedyś mi nie pasowało »na Ukrainie«, ale ponieważ starałam się po polsku mówić bezbłędnie i zgodnie z gramatyką, to nie mogłam powiedzieć »w Ukrainie«, bo to nie było poprawne. W pewnym momencie mój znajomy muzyk powiedział: »Jana, nie przejmuj się«. I pięć lat temu zaczęłam mówić »w Ukrainie«".

– Już zaczynam się łamać – mówił nam z kolei Andrzej Warchił, redaktor naczelny programu "Telenowyny". - Zawsze mówiłem »na Ukrainie«. Uważałem, że myślenie, że »na Ukrainie« to jakaś forma zależności, wynikało jedynie z jakichś ukraińskich kompleksów. A jest to uzus językowy. Mówi się »na Węgrzech«, »na Słowacji«, »na Białorusi«, »na Litwie«. Oczywiście, że to się z czymś tam wiąże historycznie. Ale uznawałem, że jest to po prostu zwyczaj.

Czytaj też: Do sprzedaży trafiło "Życie na Gorąco – Extra” o Elżbiecie II

Warchił podsumowywał: - Zawsze się buntowałem, bo mnie jako Ukraińca nie poniżało mówienie »na Ukrainie«. Jestem polskim native speakerem, dla mnie jest to naturalna forma. A teraz ja już też tak zaczynam mówić - »w Ukrainie«".

Dozwolona dowolność

Badania Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego i opinia Rady Języka Polskiego nie są ze sobą sprzeczne, opinia RJP pozostawia bowiem sporo dowolności i jedynie "zachęca" do stosowania składni z "w", by uczucia wszystkich zostały uszanowane. A według badania Centrum niemal co piąty respondent uważa, że zwrot "na Ukrainie" nie jest akceptowalny (17 procent - "nie", 3 procent "nie ma zdania").

Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego to dawne rządowe Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Zmiana nazwy nastąpiła 27 lipca 2022 roku i wynikła z "przekształceń stosunków międzynarodowych po 24 lutego 2022 r., a więc zbrojnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę". Celem działalności Centrum jest teraz inicjowanie, wspieranie i podejmowanie działań na rzecz dialogu oraz porozumienia w stosunkach Polaków z narodami Europy Wschodniej, w szczególności z Ukraińcami, Białorusinami, Gruzinami, Mołdawianami i Rosjanami. 

Badanie realizowane było poprzez przeprowadzone między 11 i 15 sierpnia 2022 roku wywiady telefoniczne z 1036 respondentami, Ukraińcami powyżej 18. roku życia. Sondaż przeprowadzono w Ukrainie, ale bez Krymu, Sewastopolu, a także innych terytoriów Ukrainy czasowo okupowanych przez Rosję.

(MAT, 16.09.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.