Dziennikarze wspominają Witolda Odrobinę. "Nie mogę się otrząsnąć"
(screen Niezalezny Serwis Wiadomosci/Youtube)
Zmarł Witold Odrobina, dziennikarz związany z RMF FM, a później kanałami Grupy TVN. - Był fantastycznym facetem - wspomina go Jerzy Skoczylas. - Wyjątkowa postać - komentuje Szymon Jadczak.
Beata Lubecka, dziennikarka Radia Zet, stwierdza, że charakterystyczny głos Odrobiny działał, jak mocna kawa. - Wito to przede wszystkim niebanalne poczucie humoru. Jedyne w swoim rodzaju - mówi. - Nie mogę się otrząsnąć, że Wito odszedł. I wiem, że wiele z moich koleżanek i kolegów, z którymi w przeszłości pracowaliśmy w RMF razem z Witkiem, czuje to samo.
Jerzy Skoczylas, z którym Witold Odrobina prowadził "Wiódł ślepy kulawego" codzienną audycję w Radiu RMF, przyznaje, że na początku się nie polubili. - Na początku tylko dawał swój głos, ja wszystkim się zajmowałem i miałem wrażenie, że trochę się mnie bał - opowiada dziennikarz i dodaje, że on też miał pewne pretensje do Odrobiny. O co? O to, że ten "nie był Beresiem".
- Po dwóch tygodniach Miszczak wezwał mnie do siebie i powiedział, że albo się zaprzyjaźnimy z Witkiem, albo nie będzie audycji - wspomina Skoczylas. - Okazało się, że to jest fantastyczny facet.
Poczucie humoru
Skoczylas wspomina dalej: - Miał świetne poczucie humoru, nietypowe. Gdy Edek Miszczak odszedł z radia, był moment, że w newsroomie co chwilę pojawiały się nowe twarze. Któregoś dnia Odrobina dostał głupawki, wszedł do newsroomu i zaczął rzucać się na ludzi, których kojarzył, przytulając ich i krzycząc "Jezu, ja cię znam!".
Skoczylas podkreśla, że Witold Odrobina cechował się niesamowitym spokojem przed mikrofonem i umiał świetnie dogadywać się z ludźmi. - W radiu często ścierają się ze sobą prowadzący, pojawiają się konflikty i pretensje, ale z Witkiem nigdy do czegoś takiego nie doszło. Miał ogromny spokój, świetny refleks i umiał reagować na to, co działo się w trakcie programu - mówi. Dodaje, że razem z Odrobiną i Mirosławem Golańskim prowadzili również program o 6 rano w soboty i niedzielę, co było dla radiowców ogromnym wysiłkiem. - Bez Odrobiny i jego miliona pomysłów, nie udałoby się tego zrobić, był duszą naszego towarzystwa.
Jasna cholera! Dopiero teraz dotarła do mnie ta wiadomość! Chłopie niech ci bedzie dobrze tam gdzie jesteś. Na zawsze połączyło nas JW23. RIP Witek Odrobina. Nie wierze!!!! https://t.co/LH46gmr0Fq
— Marcin Wrona (@WronaM) November 24, 2021
Na Facebooku dziennikarza żegnają fani jego materiałów motoryzacyjnych. Odrobina słynął bowiem z pomysłowych felietonów telewizyjnych i newsów w TVN Turbo. Koledzy ze stacji napisali: "Wito był reporterem z prawdziwego zdarzenia. Wrodzona ciekawość, umiejętność docierania do ludzi i poczucie humoru w połączeniu z charakterystycznym, tubalnym głosem sprawiały, że każde miejsce i wydarzenie – nieważne, czy wystawa youngtimerów, pokaz możliwości elektrycznych autobusów czy rajd motocykli – stawały się w jego relacjach jeszcze ciekawsze i bardziej kolorowe, niż w rzeczywistości".
Tadeusz Sołtys, dyrektor programowy RMF FM i wiceprezes RMF, określi Odrobinę mianem "wybitnego i niepowtarzalnego głosu" - W RMF FM doskonały reporter, ze znakomitą znajomością problemów Krakowa i Małopolski. Dodatkowo człowiek wielu talentów z niezwykłym poczuciem humoru - wspomina Sołtys.
Zmarł Witold Odrobina. Bardzo pozytywny człowiek. Wyjątkowa postać. RIP. https://t.co/oPb9XNLaLM
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) November 23, 2021
Był filarem RMF
Michał Figurski, dziennikarz i prezenter, opowiada, wspomina swoją pierwszą audycję w RMF-ie, którą prowadził właśnie z Odrobiną, - Świetnie się zgraliśmy z Witkiem poczuciem humoru - mówi. - Ja słuchałem go wcześniej w "JW23", więc można powiedzieć, że byłem jego fanem - opowiada Figurski i dodaje, że radiowiec był człowiekiem, które poza tym, że wszyscy znali, to każdy chciał się z nim kumplować. - Był filarem ówczesnego RMF i praca z nim była dla mnie nie tylko ogromnym wyzwaniem, ale też zaszczytem.
Figurski porównuje Odrobinę do Jana Himilsbacha. - Jego głos trochę trącił Himilsbachem, ale też miał podobne poczucie humoru i osobowość. Był grzecznym łobuzem, którego wszyscy lubili, był nicponiem - opowiada i wspomina, jak Odrobina dołączył najpierw do Radia 94 (później Antyradia) i TV4, w których pracował Figurski. - Razem z Przemysławem Frankowski tworzyli wyjątkowy duet - W TV4 prowadzili program "Czułe i nieczułe dranie" i Witek idealnie wpasowywał się w ironiczną i sarkastyczną konwencję programu.
Był po prostu "czułym i nieczułym draniem"
Figurski podkreśla, że zmarły dziennikarz był w jego opinii jednym z lepszych reporterów, jakich spotkał na swojej drodze. - Był bardzo inteligentny, błyskotliwy, sarkastyczny i ironiczny w każdym zdaniu. Ale co ważne był to człowiek o rewelacyjnym warsztacie dziennikarskim.
Figurski wspomina, że poza głosem wizytówką Odrobiny był jego specyficzny uśmiech "zza okularów", - Był po prostu czułym i nieczułym draniem, co było jego błogosławieństwem, ale też przekleństwem. Za to go wszyscy go kochali. Niezapomniana i wdzięczna postać.
- Bardzo przeżyłem jego śmierć. Wiem, że miał kiedyś moment załamania zdrowotnego, gdy pracowaliśmy wspólnie. Pomagałem mu wtedy, ale Witek zawsze z dużą nieśmiałością, czasami nawet niechęcią, przyjmował tę pomoc. Widziałem o tych kłopotach, ale nie sądziłem, że takie będą tragiczne następstwa. To ogromna strata dla dziennikarstwa radiowego i dla całego środowiska - kończy.
(24.11.2021)