Dział: RADIO

Dodano: Listopad 24, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze wspominają Witolda Odrobinę. "Nie mogę się otrząsnąć"

(screen Niezalezny Serwis Wiadomosci/Youtube)

Zmarł Witold Odrobina, dziennikarz związany z RMF FM, a później kanałami Grupy TVN. - Był fantastycznym facetem - wspomina go Jerzy Skoczylas. - Wyjątkowa postać - komentuje Szymon Jadczak.


Beata Lubecka, dziennikarka Radia Zet, stwierdza, że charakterystyczny głos Odrobiny działał, jak mocna kawa. - Wito to przede wszystkim niebanalne poczucie humoru. Jedyne w swoim rodzaju - mówi. - Nie mogę się otrząsnąć, że Wito odszedł. I wiem, że wiele z moich koleżanek i kolegów, z którymi w przeszłości pracowaliśmy w RMF razem z Witkiem, czuje to samo.

Jerzy Skoczylas, z którym Witold Odrobina prowadził "Wiódł ślepy kulawego" codzienną audycję w Radiu RMF, przyznaje, że na początku się nie polubili. - Na początku tylko dawał swój głos, ja wszystkim się zajmowałem i miałem wrażenie, że trochę się mnie bał - opowiada dziennikarz i dodaje, że on też miał pewne pretensje do Odrobiny. O co? O to, że ten "nie był Beresiem".

- Po dwóch tygodniach Miszczak wezwał mnie do siebie i powiedział, że albo się zaprzyjaźnimy z Witkiem, albo nie będzie audycji - wspomina Skoczylas. - Okazało się, że to jest fantastyczny facet.

Poczucie humoru

Skoczylas wspomina dalej: - Miał świetne poczucie humoru, nietypowe. Gdy Edek Miszczak odszedł z radia, był moment, że w newsroomie co chwilę pojawiały się nowe twarze. Któregoś dnia Odrobina dostał głupawki, wszedł do newsroomu i zaczął rzucać się na ludzi, których kojarzył, przytulając ich i krzycząc "Jezu, ja cię znam!".

Skoczylas podkreśla, że Witold Odrobina cechował się niesamowitym spokojem przed mikrofonem i umiał świetnie dogadywać się z ludźmi. - W radiu często ścierają się ze sobą prowadzący, pojawiają się konflikty i pretensje, ale z Witkiem nigdy do czegoś takiego nie doszło. Miał ogromny spokój, świetny refleks i umiał reagować na to, co działo się w trakcie programu - mówi. Dodaje, że razem z Odrobiną i Mirosławem Golańskim prowadzili również program o 6 rano w soboty i niedzielę, co było dla radiowców ogromnym wysiłkiem. - Bez Odrobiny i jego miliona pomysłów, nie udałoby się tego zrobić, był duszą naszego towarzystwa. 

Na Facebooku dziennikarza żegnają fani jego materiałów motoryzacyjnych. Odrobina słynął bowiem z pomysłowych felietonów telewizyjnych i newsów w TVN Turbo. Koledzy ze stacji napisali: "Wito był reporterem z prawdziwego zdarzenia. Wrodzona ciekawość, umiejętność docierania do ludzi i poczucie humoru w połączeniu z charakterystycznym, tubalnym głosem sprawiały, że każde miejsce i wydarzenie – nieważne, czy wystawa youngtimerów, pokaz możliwości elektrycznych autobusów czy rajd motocykli – stawały się w jego relacjach jeszcze ciekawsze i bardziej kolorowe, niż w rzeczywistości".

Tadeusz Sołtys, dyrektor programowy RMF FM i wiceprezes RMF, określi Odrobinę mianem "wybitnego i niepowtarzalnego głosu" - W RMF FM doskonały reporter, ze znakomitą znajomością problemów Krakowa i Małopolski. Dodatkowo człowiek wielu talentów z niezwykłym poczuciem humoru - wspomina Sołtys.

 

Był filarem RMF

Michał Figurski, dziennikarz i prezenter, opowiada, wspomina swoją pierwszą audycję w RMF-ie, którą prowadził właśnie z Odrobiną, - Świetnie się zgraliśmy z Witkiem poczuciem humoru - mówi. - Ja słuchałem go wcześniej w "JW23", więc można powiedzieć, że byłem jego fanem - opowiada Figurski i dodaje, że radiowiec był człowiekiem, które poza tym, że wszyscy znali, to każdy chciał się z nim kumplować. - Był filarem ówczesnego RMF i praca z nim była dla mnie nie tylko ogromnym wyzwaniem, ale też zaszczytem.

Figurski porównuje Odrobinę do Jana Himilsbacha. - Jego głos trochę trącił Himilsbachem, ale też miał podobne poczucie humoru i osobowość. Był grzecznym łobuzem, którego wszyscy lubili, był nicponiem - opowiada i wspomina, jak Odrobina dołączył najpierw do Radia 94 (później Antyradia) i TV4, w których pracował Figurski. - Razem z Przemysławem Frankowski tworzyli wyjątkowy duet -  W TV4 prowadzili program "Czułe i nieczułe dranie" i Witek idealnie wpasowywał się w ironiczną i sarkastyczną konwencję programu. 

Był po prostu "czułym i nieczułym draniem"

Figurski podkreśla, że zmarły dziennikarz był w jego opinii jednym z lepszych reporterów, jakich spotkał na swojej drodze. - Był bardzo inteligentny, błyskotliwy, sarkastyczny i ironiczny w każdym zdaniu. Ale co ważne był to człowiek o rewelacyjnym warsztacie dziennikarskim. 

Figurski wspomina, że poza głosem wizytówką Odrobiny był jego specyficzny uśmiech "zza okularów", -  Był po prostu czułym i nieczułym draniem, co było jego błogosławieństwem, ale też przekleństwem. Za to go wszyscy go kochali. Niezapomniana i wdzięczna postać.

- Bardzo przeżyłem jego śmierć. Wiem, że miał kiedyś moment załamania zdrowotnego, gdy pracowaliśmy wspólnie. Pomagałem mu wtedy, ale Witek zawsze z dużą nieśmiałością, czasami nawet niechęcią, przyjmował tę pomoc. Widziałem o tych kłopotach, ale nie sądziłem, że takie będą tragiczne następstwa. To ogromna strata dla dziennikarstwa radiowego i dla całego środowiska - kończy.

 

(24.11.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.