Sąd Najwyższy: "Newsweek" musi opublikować sprostowanie Biereckiego
Grzegorz Bierecki domagał się sprostowania artykułu o umorzeniu śledztwa ws. SKOK (Kancelaria Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, BYSA 3.0 pl)
Sąd Najwyższy oddalił w piątek skargę kasacyjną redaktora naczelnego "Newsweeka" Tomasza Lisa, odmawiającego publikacji sprostowania senatora Grzegorza Biereckiego, współtwórcy SKOK.
Sprawę opisuje portal Prawo.pl. Spór dotyczył artykułu "Dobrodziej prawicy śpi spokojnie", który ukazał się w tygodniku 9 lutego 2016 roku. Jak pisze "Newsweek", prokuratura chciała zbadać finanse SKOK i Biereckiego, ale śledztwo umorzono dwa miesiące po wygranych przez PiS wyborach. Senator domagał się sprostowania. Twierdził, że nieprawdą jest, jakoby komisarz nie otrzymał pomocy, spółka zależna zrezygnowała z dywidendy, a senator nie dostarczył prokuratorowi żądanych dokumentów i zasłaniał się tajemnicą przedsiębiorstwa.
Redaktor naczelny Tomasz Lis odmówił publikacji sprostowania i sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji uwzględniono częściowo powództwo Biereckiego. Sąd orzekł, że sprostowanie spełnia kryteria rzeczowości i odnosi się do faktów, nakazując je opublikować. Podobnie stwierdził sąd apelacyjny.
Pozwany złożył skargę kasacyjną, zarzucając naruszenie procedury przez zmianę pozwanego (w I instancji pozwano Tomasza Lisa jako osobę fizyczną, w II - jako redaktora naczelnego) oraz przekroczenie przez tekst sprostowania (wraz z informacją, skąd pochodzi tekst oraz datą i tytułem) dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy.
12 kwietnia Sąd Najwyższy oddalił skargę. Stwierdził, że nie doszło do niedopuszczalnej zamiany strony procesowej. - Redaktor naczelny ma legitymację bierną, ale to nie była osobista odpowiedzialność Tomasza Lisa - powiedział cytowany przez Prawo.pl sędzia sprawozdawca Dariusz Dończyk.
SN zaznaczył, że w sytuacji, gdy niektóre fragmenty artykułu zawierają nieprawdziwe informacje, nie należy formułować wstępu z datą i tytułem, w odniesieniu do każdego fałszywego akapitu. Sędzia Dończyk podkreślił, że przy liczeniu objętości sprostowania brać pod uwagę należy tylko meritum.
Niedawno Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił orzeczenie sądu pierwszej instancji ws. zamieszczenia sprostowania w "Gazecie Polskiej". To zapadło bowiem wobec osoby fizycznej, czyli Tomasza Sakiewicza, a nie stanowiska redaktora naczelnego, które obecnie zajmuje Sakiewicz.
(JSX, 15.04.2019)