Dział: WYWIADY

Dodano: Kwiecień 08, 2014

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Brak poczucia etyki wiąże się z brakiem poczucia humoru

Rozmowa z Jagną Nieuważny i Tomaszem Kojderem, których fikcyjna firma Skisso szukała agencji reklamowej dla psychołyków.

Serial o Skisso ma sześć odcinków. Wszystkie poświęcone są serii fikcyjnych produktów.  Do kogo kierujecie te filmy? 

Jagna Nieuważny: Nie chcielibyśmy definiować, kto jest wymarzonym targetem Skisso. W gruncie rzeczy nie możemy się doczekać, aż staniemy się mainstreamem i ludzie będą nam publicznie wymyślać. Najogólniej chodzi nam o tych, którym nie trzeba tłumaczyć żartów.

Za cel swojego żartu obraliście sobie korporacje . Macie o nich wiedzę z własnego doświadczenia, czy z drugiej ręki?

Jagna Nieuważny: Każde z nas ma osobiste, empiryczne i traumatyczne doświadczenia z pracy w korporacjach. Ja tłumaczyłam dla japońskich gigantów. Między innymi dla firmy, która stworzyła oprogramowanie do pomiaru uśmiechu pracowników. Dopinałam swój budżet także szkoleniami dla pracowników spragnionych wiedzy o Japonii wyrażanej w PowerPoincie.
Tomasz Kojder: Ja najcenniejszą lekcję korporacyjnego stylu wyniosłem ze stanowiska witacza w amerykańskim sklepie z dżinsami, gdzie w miesiąc wyczerpałem pulę mojego entuzjazmu przeznaczoną na całe życie. Najszybciej ubywało mi go podczas porannych tańców zagrzewających, które z krainy konsumpcji przenosiły pracowników w świat „Full Metal Jacket”.

Waszym zdaniem każda korporacja to świat psychopatów?

Jagna Nieuważny: Każda instytucja – nie tylko korporacja, ale i system religijny czy polityczny, w którym moralność i etykę jednostki próbuje się zastąpić zestawem odgórnie ustalonych reguł mających za zadanie zwolnić ludzi z brania odpowiedzialności za ich własne decyzje – musi w pewnym momencie doprowadzić do koszmarnych nadużyć. Mamy na to szereg przykładów z przeszłości, ale wciąż z niepojętym entuzjazmem pracujemy nad kolejnymi.

Czy przygotowując fikcyjny brief do fikcyjnego produktu psychotropowej kaszki Baby No No, spodziewaliście się, że któraś z agencji reklamowych weźmie to na poważnie?

Tomasz Kojder: Nie śniło się nam, że zostanie tak entuzjastycznie przyjęty, bo Skisso to komedia i szyty był zbyt grubymi nićmi jak na prowokację. Było nam więc niezmiernie miło, że nasza wiara w amoralność branży reklamowej została wynagrodzona.
Nie macie dobrego zdania o branży reklamowej. Czym Wam się tak narazili?
Tomasz Kojder: Wyparciem etyki przez estetykę. Największa ściema reklamy dotyczy jej samej. Nawet w najpiękniejszych zdjęciach i kinematografii kryje się zawsze ten sam obleśny nakaz: wkupienia się produktem X do paczki fajnych dzieciaków z klasy. Przypominam wszystkim nagrzanym brand menedżerom, że słowo ekskluzywny pochodzi od czasownika wykluczać. Ale chylimy czoła przed takimi wynalazkami jak neuromarketing, po których przyjdzie kolej na oniromarketing.

Przed laty ujawnił Pan kulisy programu „Szymon Majewski Show” pokazując, że Majewski sam swoich dowcipów nie wymyśla. Co chciał Pan obnażyć powołując do życia Skisso i jej produkty?

Tomasz Kojder: Stworzyliśmy psychołyki na obraz i podobieństwo polskiej klasy średniej wyhodowanej na neoliberalnej karmie. Skisso to my, bo produkty firmy i ich konsumenci zjadają siebie nawzajem. Wyłoniły się z rojeń naszej nieświadomości o dobrobycie i bogactwie, bynajmniej nie duchowym. Jaki duch, taka dla niego pożywka, a jaka ideologia, takie jej widmo. Już nie zionie grozą i nie szczeka żelazem, tylko przymila się kolorem i czcionką.

Przeczytam Wam jeden z komentarzy o Waszej akcji: „Ta prowokacja jest tak słaba, że jedyne co obnaża to parcie na szkło pana Kojdera. (…) To, że firmy odpowiadają może wynikać z wielu różnych przyczyn – ktoś mógł uznać to za dobry żart i podjąć zabawę…”.

Tomasz Kojder: Ten koment jedyne co obnaża, to parcie na klawiaturę. Ale zgodzę się, że prowokacja była to żadna, bo jesteśmy aspirującymi satyrykami, a nie reporterami „Dużego Formatu”. Jeżeli zdołaliśmy cokolwiek przypadkiem pokazać, to wyraźny związek braku poczucia etyki z brakiem poczucia humoru.

Rozmawiała: Agata Małkowska-Szozda

(08.04.2014)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.