Dział: REKLAMA

Dodano: Luty 13, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Branża OOH: projekt uchwały krajobrazowej Gdańska z błędami

(fot. materiały prasowe)

Gdańsk zaprezentował projekt uchwały krajobrazowej, w której zawarto przepisy mające na celu uporządkowanie nośników reklamy zewnętrznej. Branża OOH ma zastrzeżenia do tych zapisów.

Projekt uchwały krajobrazowej został złożony w Radzie Miasta Gdańska w poniedziałek 12 lutego br. Zakłada on podział miasta pod względem obszarów najbardziej istotnych dla jego wizerunku (wyznaczono osiem stref). Zgodnie z projektem reklamy wielkoformatowe będą umieszczane 50 metrów od skrzyżowań, witryn sklepowych nie będzie można oklejać folią, nie będzie można zasłaniać okien, na płotach nie będzie można wieszać banerów, a na budynkach objętych ochroną konserwatorską reklama będzie musiała odwzorowywać elewację. Z kolei ekrany świetlne będą mogły być mocowane wyłącznie na obiektach sportowych. Reklamodawcy na dostosowanie się do nowych przepisów będą mieli dwa lata.
Joanna Hutnik, wiceprezes Synergic i prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Reklamy Wielkoformatowej, krytykuje projekt uchwały w Gdańsku. - Dwuletni okres na dostosowanie się do zapisów uchwały jest zbyt krótki. Nie uwzględnia tego, że przedsiębiorcy często zawierają umowy długoterminowe, z których muszą się wywiązać. To będzie się wiązało z wymiernymi stratami po ich stronie. Zapisy dotyczące reklamy wielkoformatowej w praktyce będą eliminowały tę formę reklamy z przestrzeni publicznej – argumentuje Hutnik, zaznaczając, że ograniczenia będą prowadziły do tego, że wiele firm, będących również pracodawcami, zniknie z rynku. Zwraca uwagę, że w projekcie pominięto fakt, iż reklama wielkoformatowa jest istotnym źródłem środków dla właścicieli nieruchomości. - Rzadziej więc będą podejmowane decyzje o przeprowadzaniu remontów budynków. W konsekwencji może zostać osiągnięty cel odwrotny do zamierzonego - pogorszenie jakości przestrzeni publicznej, zamiast jej poprawy – uważa Hutnik.
Firmy reklamy zewnętrznej zwracają uwagę, że jest to już drugi projekt uchwały krajobrazowej zaproponowany przez Gdańsk. Wojciech Zdanowicz, zajmujący się kwestią uchwał krajobrazowych w AMS, zaznacza, że do pierwszego projektu zgłoszono prawie 450 poprawek. - Kluczowym dla oceny skutków tej regulacji będzie poznanie, które z nich zostaną ujęte w ostatecznym kształcie dokumentu. Na tę chwilę trudno więc jednoznacznie ocenić skutki wprowadzenia takiej uchwały przez Radę Miasta Gdańska - mówi Zdanowicz. 
Poza Gdańskiem do zmian przygotowują się inne miasta. - Jesteśmy w trakcie konsultacji z przedsiębiorcami. Największe zmiany odnośnie do eksponowania reklam dotkną obszar Starego Miasta i Śródmieścia. Konserwator jeszcze pracuje nad ostateczną wersją projektu, ale planujemy, że pójdzie on pod uchwałę wiosną 2018 roku – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy prezydenta Miasta Lublina.
Z kolei Poznań opublikował wstępne założenia zmian na stronie internetowej urzędu w listopadzie 2017 roku i do końca lutego br. zbiera uwagi do proponowanych założeń. W propozycji uchwały zaproponowano podział miasta na cztery obszary. Pierwszy z nich to obszar staromiejski, który obejmuje Stary Rynek i okolice oraz Chwaliszewo i Śródkę. Drugi to obszar centrum i dzielnic historycznych, odpowiadający poszerzonej strefie ochrony konserwatorskiej. Kolejne strefy to obszar przyrodniczy oraz obszar zurbanizowany. - Największą zmianą jest pomniejszenie dużych nośników reklamowych do 18 metrów kwadratowych. Dziś sięgają i stu metrów. Będą one dopuszczone wyłącznie w obszarze zurbanizowanym, przy szerokich drogach wojewódzkich i krajowych – mówi Piotr Libicki, plastyk miejski, który kierował zespołem przygotowującym projekt. Niemal zupełnie zakazane są też wielkoformatowe banery, które mogą się pojawić tylko na rusztowaniach podczas remontu elewacji. Powszechnie dozwolone są za to murale reklamowe na ścianach szczytowych budynków oraz słupy ogłoszeniowo-reklamowe i citylighty (z ograniczeniami w obszarze staromiejskim). Głosowanie nad projektem zaplanowano na jesień br.
Branża OOH uważnie przygląda się kolejnym projektom dotyczącym uporządkowania przestrzeni miejskich. - Wierzymy, że każde z miast będzie uczyło się na swoich poprzednikach i wprowadzą zapisy niebudzące wątpliwości natury zarówno prawnej, jak i społecznej. A zapisy sprzeczne chociażby z konstytucją poddadzą głębszej analizie. Dziś jednak widzimy, że przynajmniej gdańscy urzędnicy tego nie robią – mówi Joanna Hutnik.
- Uważnie śledzimy procesy uchwałodawcze i nie obawiamy się uchwał, jesteśmy przygotowani do dialogu z samorządami – podkreśla Agnieszka Maszewska, zajmująca się komunikacją w Jet Line.
A Tomasz Cirmirakis, marketing communication manager w Ströer, dodaje: - Nie widzimy w uchwałach zagrożenia dla profesjonalnej branży outdooru. Wręcz przeciwnie – z niecierpliwością czekamy na rozsądne implementacje ustawy przez większe miasta. Wtedy będziemy mogli zdecydować się na inwestycje w nowe, często cyfrowe nośniki - mówi.

(IKO, JOK, 13.02.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.