Marina Łuczenko-Szczęsna żąda usunięcia tekstów i komentarzy z serwisu Pudelek.pl

Rezerwy Grupy Kapitałowej Wirtualna Polska Holding SA na sprawy sądowe na koniec września br. wyniosły 1,89 mln zł (screen z Pudelek.pl)

Serwis plotkarski Pudelek.pl otrzymał pismo od prawnika piosenkarki Mariny Łuczenko-Szczęsnej, który wzywa "do usunięcia 20 artykułów, 4 komentarzy i jednego zdjęcia". Radca prawny Piotr Ciszewski komentuje, że serwis narusza dobra osobiste piosenkarki i żąda 80 tys. zadośćuczynienia.

"Doczekaliśmy się: Marina wysłała nam pismo! Twierdzi, że ukazujemy ją jako »osobę pustą i pozbawioną talentu muzycznego«" - napisał 16 listopada br. serwis plotkarski Pudelek.pl.
"Żonie Wojtka nie spodobało się między innymi to, gdy zastanawialiście się, czy jej muzyki słucha ktoś poza jej bliskimi znajomymi. Marina obraziła się też za to, że napisaliśmy jak jadła kabanosy na jachcie" - relacjonuje pismo Pudelek.pl.
Piotr Ciszewski komentuje: - Pudelek.pl oraz spółka Http, administrująca stroną, otrzymały wezwanie do usunięcia artykułów. Z doświadczenia wiem, że serwisy nie reagują na takie pisma, dlatego wysłaliśmy pozew. Żądamy przeprosin, usunięcia już 25 artykułów, a ich liczba wciąż rośnie. Chcemy także skasowania komentarzy hejterskich oraz 80 tys. zł zadośćuczynienia – mówi.
Radca prawny tłumaczy, że artykuły publikowane w serwisie naruszają bezpośrednio dobra osobiste piosenkarki. - Publikowane informacje są nieprawdziwe, obraźliwe, quasi-recenzje muzyczne naruszają swobodę artystyczną mojej klientki. Administrator strony dopuścił ponadto do publikacji obraźliwych komentarzy.
Spółka Http jest administratorem serwisu Pudelek.pl, a należy do Wirtualna Polska Holding SA.
Rezerwy Grupy Kapitałowej Wirtualna Polska Holding SA na sprawy sądowe na koniec września br. wyniosły 1,89 mln zł. - Nie komentujemy tych zarzutów – mówi Michał Siegieda, rzecznik prasowy Wirtualnej Polski.

(JOK, 17.11.2017)